Od 2012 roku dyrektorzy szkół będą wprowadzali do elektronicznej bazy numer PESEL uczniów, miejsce urodzenia i zamieszkania. W nowym Systemie Informacji Oświatowej (SIO) znajdą się dane o blisko 7 mln przedszkolaków i uczniów. Tak wynika z projektu założeń ustawy o systemie informacji oświatowej przygotowanych przez resort edukacji. W obecnie funkcjonującym SIO znajdują się tylko dane zbiorcze.
Jak podaje Gazeta Prawna, Michał Serzycki, generalny inspektor danych osobowych, kategorycznie sprzeciwia się planowanej zmianie zasad funkcjonowania SIO. Jego zdaniem tworzenie zintegrowanych megabaz danych zawierających informacje, niekiedy wręcz o charakterze intymnym, budzi wiele wątpliwości. Nie do zaakceptowania jest zamieszczanie w scentralizowanej bazie danych informacji szczególnie chronionych, w tym m.in. danych dotyczących stanu zdrowia konkretnej osoby czy orzeczeń wydanych wobec niej w postępowaniu sądowym lub administracyjnym. GIODO podkreśla, że dostęp do tego rodzaju baz z założenia przysługuje olbrzymiej grupie podmiotów, co naraża zawarte w nich dane na ryzyko bezprawnej ingerencji, w tym ujawnienie.
Wiceminister Lilla Jaroń zapewnia, że dane personalne będą szczególnie chronione i bardzo dobrze zabezpieczone. Podkreśla, że dostęp do spersonalizowanych informacji o uczniach będzie miał tylko dyrektor szkoły. W projekcie założeń zaznaczono, że system będzie rejestrował, przez kogo, kiedy dane zostały wprowadzone i zmodyfikowane. Z poziomu ministerstwa, samorządu czy innej szkoły będzie można jedynie generować odpersonalizowane dane zbiorcze. Badania wskazują jednak, że ponad 85 proc. wycieków i szkód powodują wewnętrzni, uprawnieni użytkownicy systemów IT, a nie hakerzy.
Uruchomienie nowego SIO ma kosztować 14 mln zł.
Gazeta Prawna, 17.12.2009
Jak podaje Gazeta Prawna, Michał Serzycki, generalny inspektor danych osobowych, kategorycznie sprzeciwia się planowanej zmianie zasad funkcjonowania SIO. Jego zdaniem tworzenie zintegrowanych megabaz danych zawierających informacje, niekiedy wręcz o charakterze intymnym, budzi wiele wątpliwości. Nie do zaakceptowania jest zamieszczanie w scentralizowanej bazie danych informacji szczególnie chronionych, w tym m.in. danych dotyczących stanu zdrowia konkretnej osoby czy orzeczeń wydanych wobec niej w postępowaniu sądowym lub administracyjnym. GIODO podkreśla, że dostęp do tego rodzaju baz z założenia przysługuje olbrzymiej grupie podmiotów, co naraża zawarte w nich dane na ryzyko bezprawnej ingerencji, w tym ujawnienie.
Wiceminister Lilla Jaroń zapewnia, że dane personalne będą szczególnie chronione i bardzo dobrze zabezpieczone. Podkreśla, że dostęp do spersonalizowanych informacji o uczniach będzie miał tylko dyrektor szkoły. W projekcie założeń zaznaczono, że system będzie rejestrował, przez kogo, kiedy dane zostały wprowadzone i zmodyfikowane. Z poziomu ministerstwa, samorządu czy innej szkoły będzie można jedynie generować odpersonalizowane dane zbiorcze. Badania wskazują jednak, że ponad 85 proc. wycieków i szkód powodują wewnętrzni, uprawnieni użytkownicy systemów IT, a nie hakerzy.
Uruchomienie nowego SIO ma kosztować 14 mln zł.
Gazeta Prawna, 17.12.2009
A.B./A.D., 17 grudnia 2009
Zobacz też:
Szkoły źle chronią dane osobowe