W zespole szkół w podlubelskim Firleju zamontowanych jest 45 kamer. Obraz przekazywany jest do gabinetu dyrektora. Oko kamery obejmuje wejście do szkoły, salę gimnastyczną, korytarze, szatnię, stołówkę, świetlicę, bibliotekę i wszystkie sale lekcyjne. Wójt gminy uzasadnia takie działanie specyfiką miejscowości (?).
Pomysł nie podoba się rodzicom uczniów. W liście do kuratorium, ministerstwa i rzecznika praw obywatelskich napisali „Jesteśmy przekonani, że zamontowanie kamer w klasach może przynieść więcej szkody niż korzyści". Podobnego zdania jest Mirosław Kaczmarek, dyrektor zespołu badań i analiz biura rzecznika: „Przebywanie przez wiele godzin dziennie pod okiem kamery jest bardzo krępujące, stresujące i może utrudnić nauczycielowi prowadzenie lekcji. Nie sprzyja także tworzeniu atmosfery wzajemnego zaufania i dobrego kontaktu między nauczycielami a uczniami".
Przeciwni kamerom w klasach są również nauczyciele i uczniowie.
Gazeta Wyborcza, 15.09.2007
Pomysł nie podoba się rodzicom uczniów. W liście do kuratorium, ministerstwa i rzecznika praw obywatelskich napisali „Jesteśmy przekonani, że zamontowanie kamer w klasach może przynieść więcej szkody niż korzyści". Podobnego zdania jest Mirosław Kaczmarek, dyrektor zespołu badań i analiz biura rzecznika: „Przebywanie przez wiele godzin dziennie pod okiem kamery jest bardzo krępujące, stresujące i może utrudnić nauczycielowi prowadzenie lekcji. Nie sprzyja także tworzeniu atmosfery wzajemnego zaufania i dobrego kontaktu między nauczycielami a uczniami".
Przeciwni kamerom w klasach są również nauczyciele i uczniowie.
Gazeta Wyborcza, 15.09.2007
I. D., 22 września 2007