Należałam do bardzo nielicznej – najwyżej dziesięcioosobowej – grupy osób obecnych na konferencji uzgodnieniowej. Prowadząca spotkanie Urszula Przybylska-Zioło – dyr. Departamentu Kształcenia Ogólnego i Specjalnego używała wprawdzie sformułowań: „na to się zgadzamy”, „to wpiszemy”, „to wykreślimy”, ale zastrzegała również, że jej rola polega na przekazaniu ministrowi stanowiska obecnych na konferencji. Odczytała kilka szczegółowych uwag nadesłanych przez kuratoria dotyczących „wymiany” jednych pozycji na drugie i zapewniła, że nie może komentować żadnych lektur, bo mogłoby to ją zaprowadzić na manowce dyskusji politycznej.
Wszyscy zabierający głos byli zgodni, że wśród lektur nie może zabraknąć Gombrowicza, Schulza, Witkacego, Conrada, Goethego, Kafki, Dostojewskiego. Bardzo zdecydowane, dobrze przygotowane i merytorycznie uzasadnione stanowisko przedstawił Tomasz Merta – podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury. Polska Izba Książki, Instytut Badań Literackich i Krajowe Forum Oświaty Niepublicznej były w zasadzie jednomyślne w najważniejszych kwestiach, a więc panowała rzadko spotykana zgoda. Wychodziliśmy z konferencji z poczuciem, że udało się sensownie i spokojnie uzgodnić ważne dla wykształcenia młodych ludzi problemy. Nasze uwagi były skrzętnie notowane przez stronę ministerialną z obietnicą, że proponowane zmiany będą potraktowane poważnie. Do ministra Giertycha miał trafić również postulat, by zamiast „Pamięci i tożsamości” na liście lektur znalazł się raczej wybór kierowanych do młodzieży homilii Jana Pawła II.
A potem okazało się, że los sugestii zgłoszonych na spotkaniu nazwanym uzgodnieniowym jest bardzo niepewny... I że ostateczną kategorią rozstrzygającą w sprawie kanonu lektur będzie - gust ministra.
Wszyscy zabierający głos byli zgodni, że wśród lektur nie może zabraknąć Gombrowicza, Schulza, Witkacego, Conrada, Goethego, Kafki, Dostojewskiego. Bardzo zdecydowane, dobrze przygotowane i merytorycznie uzasadnione stanowisko przedstawił Tomasz Merta – podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury. Polska Izba Książki, Instytut Badań Literackich i Krajowe Forum Oświaty Niepublicznej były w zasadzie jednomyślne w najważniejszych kwestiach, a więc panowała rzadko spotykana zgoda. Wychodziliśmy z konferencji z poczuciem, że udało się sensownie i spokojnie uzgodnić ważne dla wykształcenia młodych ludzi problemy. Nasze uwagi były skrzętnie notowane przez stronę ministerialną z obietnicą, że proponowane zmiany będą potraktowane poważnie. Do ministra Giertycha miał trafić również postulat, by zamiast „Pamięci i tożsamości” na liście lektur znalazł się raczej wybór kierowanych do młodzieży homilii Jana Pawła II.
A potem okazało się, że los sugestii zgłoszonych na spotkaniu nazwanym uzgodnieniowym jest bardzo niepewny... I że ostateczną kategorią rozstrzygającą w sprawie kanonu lektur będzie - gust ministra.
Maria Kotowska, 17 czerwca 2007
Zobacz też:
Rozbieżności w sprawie uzgodnień