Minister Ryszard Legutko objął swoje stanowisko 13 sierpnia 2007. Przestał pełnić tę funkcję 15 listopada 2007. Jego rządy w Ministerstwie Edukacji Narodowej trwały 92 dni.
W tym czasie minister zdążył ogłosić wszystkim, że nie lubi tolerancji, ani tzw. poprawności politycznej. Dokończył prace Romana Giertycha nad kanonem lektur szkolnych, miał przy tym zabawnego pecha, bo mimo szumnych zapowiedzi, w rozporządzenie wkradł się błąd – wypadł z niego nieszczęsny Gombrowicz i dopiero premier musiał ten błąd sprostować. Podpisał, w absurdalnym terminie 23 sierpnia, nowelizację podstawy programowej. Zapowiadał, wzbudzając tym niepokój w środowisku, zmianę ustnej matury z języka polskiego. Słowem, jak na krótki okres rządzenia, wprowadził niemały bałagan.
Największą aktywnością wykazał się minister w końcówce urzędowania.
- 30 października przygotował projekt rozporządzenia zmieniającego podstawę programową (dwa miesiące po poprzedniej zmianie!). Nowa podstawa miałaby wejść w życie dwa tygodnie od dnia ogłoszenia, a więc znowu w trakcie roku szkolnego.
- 13 listopada podpisał zarządzenia w sprawie powoływania zespołu do opracowania zmian systemowych w finansowaniu edukacji.
- Również 13 listopada ogłosił projekt rozporządzenia w sprawie dopuszczania programów i podręczników, w którym postuluje utajnienie nazwisk rzeczoznawców oraz likwiduje de facto programy i podręczniki do blokowego nauczania.
- 14 listopada na stronie internetowej opublikował projekt zmiany rozporządzenia w sprawie oceniania – główna zmiana polega na nowej formule ustnej matury z języka polskiego.
Jaki będzie teraz los projektów – nie wiadomo. Trzeba mieć nadzieję, że zostaną szybko zapomniane, bo niektóre z proponowanych rozwiązań, te np. dotyczące dopuszczalności programów i podręczników są po prostu dla oświaty szkodliwe.
Można by pomalutku zapominać o epizodzie z główną rolą Ryszarda Legutki, gdyby nie dwa zabawne wydarzenia. Pierwszym to list, którym minister żegna się z oświatą. Jest w nim taki oto, wzbudzający głębokie zdziwienie fragment:
„Ministerstwu Edukacji Narodowej udało się w ostatnim czasie podjąć inicjatywy, które bądź zrealizowaliśmy, bądź zapoczątkowaliśmy. Można do nich zaliczyć m. in.: zainicjowanie pakietu działań na rzecz uczniów szczególnie uzdolnionych, starania w kierunku unowocześnienia szkolnictwa zawodowego, opracowanie nowej formuły matury ustnej, prace nad zmianą form konstruowania budżetu - na rzecz "budżetu zadaniowego", wytyczenie priorytetów dotyczących wykorzystania funduszy strukturalnych, otwieranie systemu na szkolnictwo alternatywne (edukacja zróżnicowana, edukacja domowa), wznowienie prac nad podstawami programowymi czy projekty dotyczące edukacji patriotycznej.” Gdzie są te wszystkie działania – nie wiadomo.
Drugie wydarzenie miało miejsce 16 listopada, gdy nowa minister, Katarzyna Hall, obejmowała urząd. Ryszarda Legutki jak donoszą media przy tym nie było. Jak widać nie zależało mu na przekazaniu swojej następczyni nie zakończonych spraw. Być może sam nie miał przekonania o ich przydatności.
W tym czasie minister zdążył ogłosić wszystkim, że nie lubi tolerancji, ani tzw. poprawności politycznej. Dokończył prace Romana Giertycha nad kanonem lektur szkolnych, miał przy tym zabawnego pecha, bo mimo szumnych zapowiedzi, w rozporządzenie wkradł się błąd – wypadł z niego nieszczęsny Gombrowicz i dopiero premier musiał ten błąd sprostować. Podpisał, w absurdalnym terminie 23 sierpnia, nowelizację podstawy programowej. Zapowiadał, wzbudzając tym niepokój w środowisku, zmianę ustnej matury z języka polskiego. Słowem, jak na krótki okres rządzenia, wprowadził niemały bałagan.
Największą aktywnością wykazał się minister w końcówce urzędowania.
- 30 października przygotował projekt rozporządzenia zmieniającego podstawę programową (dwa miesiące po poprzedniej zmianie!). Nowa podstawa miałaby wejść w życie dwa tygodnie od dnia ogłoszenia, a więc znowu w trakcie roku szkolnego.
- 13 listopada podpisał zarządzenia w sprawie powoływania zespołu do opracowania zmian systemowych w finansowaniu edukacji.
- Również 13 listopada ogłosił projekt rozporządzenia w sprawie dopuszczania programów i podręczników, w którym postuluje utajnienie nazwisk rzeczoznawców oraz likwiduje de facto programy i podręczniki do blokowego nauczania.
- 14 listopada na stronie internetowej opublikował projekt zmiany rozporządzenia w sprawie oceniania – główna zmiana polega na nowej formule ustnej matury z języka polskiego.
Jaki będzie teraz los projektów – nie wiadomo. Trzeba mieć nadzieję, że zostaną szybko zapomniane, bo niektóre z proponowanych rozwiązań, te np. dotyczące dopuszczalności programów i podręczników są po prostu dla oświaty szkodliwe.
Można by pomalutku zapominać o epizodzie z główną rolą Ryszarda Legutki, gdyby nie dwa zabawne wydarzenia. Pierwszym to list, którym minister żegna się z oświatą. Jest w nim taki oto, wzbudzający głębokie zdziwienie fragment:
„Ministerstwu Edukacji Narodowej udało się w ostatnim czasie podjąć inicjatywy, które bądź zrealizowaliśmy, bądź zapoczątkowaliśmy. Można do nich zaliczyć m. in.: zainicjowanie pakietu działań na rzecz uczniów szczególnie uzdolnionych, starania w kierunku unowocześnienia szkolnictwa zawodowego, opracowanie nowej formuły matury ustnej, prace nad zmianą form konstruowania budżetu - na rzecz "budżetu zadaniowego", wytyczenie priorytetów dotyczących wykorzystania funduszy strukturalnych, otwieranie systemu na szkolnictwo alternatywne (edukacja zróżnicowana, edukacja domowa), wznowienie prac nad podstawami programowymi czy projekty dotyczące edukacji patriotycznej.” Gdzie są te wszystkie działania – nie wiadomo.
Drugie wydarzenie miało miejsce 16 listopada, gdy nowa minister, Katarzyna Hall, obejmowała urząd. Ryszarda Legutki jak donoszą media przy tym nie było. Jak widać nie zależało mu na przekazaniu swojej następczyni nie zakończonych spraw. Być może sam nie miał przekonania o ich przydatności.
Irena Dzierzgowska, 18 listopada 2007