Monitor.edu.pl / Felietony Kanał RSS: Monitor Edukacji

Demokracja tylko dla niektórych

Kanał RSS: Newsy edukacyjne
W minionym tygodniu prasa doniosła (Gazeta Wyborcza, 20.01.07), że koalicja rządząca zdecydowała, aby projekty Romana Giertycha rozpatrywała nie sejmowa komisja edukacji, lecz komisja ds. koalicyjnego programu „Solidarne Państwo”. Projekt powołania tej komisji został przegłosowany w grudniu. Komisja ma liczyć 46 posłów w większości koalicyjnych. Posłowie opozycji na znak protestu nie zgłosili swoich kandydatów.

Niebezpieczna to decyzja, naruszająca dobre obyczaje, niedobra dla edukacji.

Wybory parlamentarne 2005 roku przesądziły o zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości. Partia ta i jej koalicjanci zajęli więc w sejmie najwięcej miejsc. Najwięcej, ale nie wszystkie. W parlamencie znalazły się również partie, które miały odmienne programy polityczne i proponowały inne sposoby rozwiązywania problemów społecznych. Za tymi ugrupowaniami stoją miliony obywateli, którzy ich programy poparli i na nie głosowali.

Debaty parlamentarne nie mają na celu „przepchnięcie” projektów proponowanych przez sejmową większość. Gdyby taki był ich cel, mogłyby się w ogóle nie odbywać. Wystarczyłoby samo głosowanie, a dokładniej samo policzenie głosów. Więcej, gdyby większość sejmowa miała monopol na wygraną w każdej sprawie, należałoby zmienić konstytucję i ordynację wyborczą i określić, że zwycięzca „bierze wszystko”. Nie tylko wszystkie stanowiska władzy wykonawczej, ale również wszystkie miejsca w parlamencie. Opozycja, której głos nigdy się nie liczy mogłaby nie istnieć.

Jednak opozycja w parlamencie nie oznacza milczącej mniejszości. Ona nadal reprezentuje miliony wyborców. A każda debata winna być szukaniem kompromisu i takich rozwiązań, które zaspokoją oczekiwania całego społeczeństwa, a nie tylko grupy, nawet większościowej, która głosowała na rządzącą koalicję. Pozostali obywatele nadal są obywatelami.

Takie rozumienie demokracji musi skutkować przyjmowaniem rozwiązań raczej zwiększających, niż zmniejszających rangę opozycji. Dobrym obyczajem było dotychczas oddawanie politykom partii mniejszościowych stanowisk i funkcji w parlamencie, np. przewodnictwa niektórych komisji. Na takiej właśnie zasadzie szefową sejmowej komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży została Krystyna Szumilas, posłanka Platformy Obywatelskiej.

Teraz jednak większość koalicyjna postanowiła ograniczyć rolę opozycji i przenieść debatę na temat zmian w oświacie do specjalnie powołanej komisji nadzwyczajnej. Powodem jest łatwiejsza „sterowność” komisji i możliwość szybszego „przepuszczenia” przez nią własnych projektów.
W tym kontekście nazwa programu „Solidarne Państwo” zakrawa na ironię. Jakież to „Solidarne Państwo”, które nie liczy się z milionami swoich obywateli reprezentowanych przez partie opozycyjne? Solidarne z kim? Chyba tylko z władzą.

Edukacja jest jedną z najważniejszych dziedzin życia społecznego. Należy do wszystkich obywateli. Zmiany prawne powinny prowadzić do consensusu, z uwzględnieniem różnych potrzeb i opcje, także grup mniejszościowych. Tylko wtedy proponowane rozwiązania mogą liczyć na społeczne poparcie i trwałość.
Irena Dzierzgowska, 22 stycznia 2007

Twoja opinia


Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG.
Fundusze EOG Fundacja im. Stefana Batorego Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży