Monitor.edu.pl / Biuletyn Kanał RSS: Monitor Edukacji

II. Opinie, komentarze, rekomendacje. 3. Reforma programowa

Kanał RSS: Newsy edukacyjne
10 kwietnia Ministerstwo Edukacji Narodowej rozpoczęło konsultacje społeczne projektów nowej podstawy programowej, przygotowanej przez zespół ekspertów. Uruchomiona została strona www.reformaprogramowa.men.gov.pl, na której można było zapoznawać się z projektami podstaw oraz wypełniać ankiety, dotyczące proponowanych zmian. Na konsultacje społeczne przeznaczono nieco ponad miesiąc – ankiety można było wypełniać do 15 maja. Na stronie znalazły się także informacje, dotyczące celów i filozofii planowanej reformy.

14 kwietnia podczas spotkania z prasą szerzej o planowanej reformie i o trybie prowadzenia konsultacji mówili minister Zbigniew Marciniak oraz profesor Sławomir Żurek z KUL (kierujący zespołem pracującym nad podstawą programową z dziedzin humanistycznych).

7 lipca na specjalnej konferencji przedstawiono wyniki konsultacji. Informacje na ten temat zawiera opublikowana na stronach MEN prezentacja, która omawia cele planowanej reformy, tryb powoływania ekspertów, liczbę zgłoszonych uwag i recenzji oraz przeprowadzonych dyskusji i spotkań. W prezentacji wymienione zostały „dodatkowe tematy”, dotyczące edukacji małych dzieci, edukacji nastolatków i kształcenia nauczycieli, które pojawiły się w trakcie konsultacji. Wymienione zostały zespoły ekspertów, pracujących nad podstawą i nazwiska osób, kierujących poszczególnymi zespołami.

Na stronie www.reformaprogramowa.men.gov.pl opublikowano nowe, zaktualizowane wersje projektów podstawy.

Filozofia reformy
Na stronie poświęconej reformie na czas trwania konsultacji społecznych zamieszczono dokument, zawierający opis zmian potrzebnych w systemie edukacji. Proponowany przez MEN projekt zmian nosi tytuł „Szkoła przyjaźnie wymagająca”. Minister Hall w liście, otwierającym dokument, opisujący planowane zmiany, wyjaśniała: „Chcemy, aby polska szkoła była przyjaźnie wymagająca – to znaczy dająca wszystkim dzieciom równe szanse dostępu do edukacji, zapewniająca uczniom poczucie bezpieczeństwa i sprzyjająca rozwojowi ich indywidualnych zainteresowań, a także klarownie formułująca wymagania, których spełnienie przyniesie satysfakcjonujące efekty kształcenia”. W tym samym dokumencie jako podstawowe przesłanki planowanej reformy wymienione zostały:
- skuteczniejsze wyrównywanie szans edukacyjnych (zapewnienie lepszego dostępu najmłodszych dzieci do edukacji);
- poprawa efektów kształcenia na dwóch ostatnich etapach edukacyjnych;
- podniesienie rangi nauczania języków obcych;
- wdrożenie elastyczniejszego modelu kształcenia, lepiej dopasowanego do indywidualnych potrzeb i zdolności uczniów.

W projekcie zwrócono także uwagę na konieczność dokończenia reformy programowej, rozpoczętej w 1999 roku, uspójnienia programów i sformułowania ich w jasnym języku wymagań. Odwołano się do wyników badań PISA, podkreślając wskazany w tych badaniach problem, jakim jest słabe rozwijanie umiejętności samodzielnego myślenia. Nowe podstawy programowe mają w zamiarze twórców służyć jednocześnie jako standardy wymagań egzaminacyjnych. W dziale poświęconym reformie programowej, opatrzonym podtytułem „Jakość i zaufanie”, napisano: „Proponowane zmiany pozwolą każdemu nauczycielowi polegać na tym, że ten, kto uczył jego uczniów wcześniej, miał odpowiednie warunki i możliwości, by z troską o jakość nauczyć ich przynajmniej tego, co jest wymagane. Jednocześnie sam będzie mógł realizować swoje zadania tak, aby nauczyciel uczący na etapie następnym mógł liczyć na efekty jego pracy.”

Cele i zadania, wymieniane w projekcie reformy, są ważne i warte zainteresowania. Są też jednak bardzo ogólne. Podstawowe pytanie brzmi zatem, w jaki sposób, czy w ogóle i na ile proponowane zmiany w podstawie pozwolą zrealizować zakładane cele.

Wybór poziomów kształcenia
Reforma zakłada poważną – i bardzo interesującą – zmianę w sposobie organizacji nauczania w liceum. W liceum mianowicie ma się pojawić możliwość uczenia się poszczególnych przedmiotów na poziomie podstawowym, rozszerzonym lub uzupełniającym. Informacje na ten temat zawiera opublikowana na www.reformaprogramowa.men.gov.pl preambuła do proponowanej podstawy dla gimnazjum i liceum (III i IV etap kształcenia):

„Kształcenie ogólne jest podzielone na dziedziny. Kształcenie w zakresie danej dziedziny na etapach III i IV może być prowadzone w jednym z trzech wariantów:
· wariant podstawowy (P) – obowiązkowy dla wszystkich uczniów,
· wariant rozszerzony (R) – do wyboru przez ucznia w szkole ponadgimnazjalnej, o szerszym zakresie wymagań,
· wariant uzupełniający (U) – do wyboru przez ucznia, dostosowany do jego szczególnych potrzeb edukacyjnych lub dopełniający jego główne zainteresowania.”

Z preambuły wynika, że osoba, wybierająca dany przedmiot jako przedmiot maturalny, musiałaby uczyć się go w wymiarze rozszerzonym. Na maturze wymagana będzie wiedza i umiejętności z danego przedmiotu zarówno z gimnazjum, jak i z liceum.

Z kolei w prezentacji, przedstawionej przez MEN, podano informację, że kształcenie na poziomie podstawowym obejmuje gimnazjum i pierwszą klasę liceum. Profilowanie zaczyna się od drugiej klasy. Wg założeń reformy, w liceum uczeń/uczennica oprócz języka polskiego, matematyki, dwóch języków obcych i WF-u ma dwa-trzy przedmioty rozszerzone z dużą liczbą godzin oraz (i to jest właśnie wariant uzupełniający) blokowo zajęcia przyrodnicze (jeśli jako przedmioty maturalne wybiera przedmioty humanistyczne) lub blok Historia i społeczeństwo (jeśli rozszerza przedmioty przyrodnicze).

To dobra zmiana. Ze wszystkich zmian w programach, proponowanych przez MEN, ta jest najodważniejsza i najdalej idąca. Podstawa programowa do zajęć z przyrody obejmuje takie zagadnienia, jak „Wielcy rewolucjoniści nauki”, „Technologie przyszłości”, „Uczenie się” (dział poświęcony m.in. budowie mózgu), „Ochrona przyrody i środowiska”, jest ciekawa i pomyślana tak, żeby dać humanistom i humanistkom raczej ogólny poglądu na to, czym jest nauka i jakie stoją przed nią wyzwania, niż nauczyć ich rozwiązywania zadań, dotyczących tempa, z jakim wózek zjeżdża po równi pochyłej. Wielkim plusem tej podstawy jest np. dział „Nauka i pseudonauka” – szczepionka przeciwko różnego rodzaju bzdurom (z kreacjonizmem włącznie). Podobnie jest z programem „Historia i społeczeństwo” – jako nauczycielka historii, znacznie chętniej realizowałabym ten program, niż program historii rozszerzonej. Historia dla osób, zainteresowanych przyrodoznawstwem, pozwala na poruszanie zagadnień i wprowadzanie perspektyw, na które brakuje miejsca w historii dla historyków i historyczek. Tutaj znalazła się np., pominięta całkowicie w programie do historii i niemal całkowicie w programie do WOS-u, kwestia roli kobiet na przestrzeni dziejów, emancypacji kobiet i zmian modelu rodziny. W dziale „Rządzący i rządzeni” wciąż nieco zbyt wieli nacisk kładziony jest na rządzących, zawarte w nim są jednak tematy z historii społecznej których zdecydowanie brakuje w podstawie do historii. W podstawie do „Historii i społeczeństwa” znalazły się także zagadnienia z historii gospodarczej i z historii nauki – wszystko to stanowi postęp w stosunku do podstaw programowych z historii, skupiających się niemal wyłącznie na historii politycznej.

Niepokoje
Zespół Monitora skierował do MEN-u dwa listy, związane z pracami nad reformą programową. Pierwszy, napisany przez Monitor Edukacji i Fundację Feminoteka, dotyczył kwestii nieobecności kobiet w podstawach programowych do historii i WOS-u. Jak to już zostało powiedziane, program bloku „Historia i społeczeństwo” częściowo spełnia oczekiwania, wyrażone w liście. Jednak, przy wszystkich zaletach tego programu, jest on przeznaczony tylko dla jednej grupy uczniów i uczennic liceum i ma za zadanie uzupełniać wykształcenie podstawowe.

Nieobecność kobiet w programach do historii jest świadectwem czegoś głębszego: braku zainteresowania (braku wiedzy?) problematyką równości płci. Ten brak zainteresowania łatwo dostrzec, przeglądając strony internetowe MEN. Mimo zaleceń UE, mimo rekomendacji zawartych w różnych raportach (jak raport UNDP „Polityka równości płci. Polska 2007”) w dziedzinie edukacji nie podejmuje się zagadnienia równości kobiet i mężczyzn. Stoi to w sprzeczności z deklarowanym w celach reformy wyrównywaniem szans edukacyjnych i sugeruje zbyt wąskie rozumienie pojęcia „równość” czy „równe szanse”.

Drugi list Monitora dotyczył samego trybu prac nad podstawą a także trybu konsultacji. Częściowego wyjaśnienia, dotyczącego kwestii poruszanych w liście, dostarcza prezentacja, zamieszczona na stronach MEN, dołączona do komunikatu z 7 lipca. Wciąż jednak nie znamy pełnej listy osób, które pracowały nad nowymi podstawami ani trybu, zgodnie z którym osoby te zostały powołane. Nie do końca jasne jest także, jakie były wyniki konsultacji i jakie zmiany wprowadzono po konsultacjach. Jak się zdaje, wprowadzenie podstaw programowych dla uzupełniających bloków przedmiotowych jest właśnie jedną z takich zmian – trudno się o tym jednoznacznie przekonać, bowiem wcześniejsza wersja strony reformaprogramowa.gov.pl (zawierająca projekty, poddawane konsultacjom, opis proponowanych zmian i ankiety) została zastąpiona nową, zawierającą już tylko pokonsultacyjne wersje podstaw.

Analiza podstawy programowej do historii pokazuje, że obecna wersja nieznacznie tylko różni się od tej, która była przedmiotem konsultacji. Jest kilka ulepszeń, większość zmian ma jednak charakter kosmetyczny. Generalnie zmiany nie dotyczą samej filozofii nauczania historii na poziomie podstawowym i rozszerzonym – bardzo tradycyjnej, ze wspominaną już dominacją historii politycznej – ani założenia, że do matury uczeń lub uczennica musi opanować wszystkie epoki, od starożytności do współczesności. Czy to znaczy, że w procesie konsultacji taka filozofia programów nie została zakwestionowana? Być może – ale jeśli tak, to szkoda.
Anna Dzierzgowska, 10 sierpnia 2008

Twoja opinia


Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG.
Fundusze EOG Fundacja im. Stefana Batorego Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży