Jak wynika z opublikowanego niedawno sprawozdania Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, na wsi co ósme biedne dziecko, korzystające z programu dożywania, dostawało w 2010 roku nie ciepły posiłek, ale bułkę. W 2010 roku bułki dostawało 80 tys. dzieci, w pierwszej połowie 2011 - 53 tys. Do końca września resort przedstawi w Sejmie sprawozdanie z programu.
Jak przypomina Gazeta Wyborcza, na program „Pomoc państwa w zakresie dożywiania'', rząd przeznaczył w ubiegłym roku 550 mln zł, samorządy dorzuciły kolejne 297 mln zł. W tym będzie podobnie. Pomoc (bułki lub obiady) otrzymało 768 tys. uczniów szkół i przedszkoli w kraju. Rozdano im 44,3 mln obiadów (45 proc. na wsiach), 40,3 mln posiłków z jednym ciepłym daniem (85 proc. na wsiach) i 9,8 mln bułek (81 proc. na wsiach). Rząd finansuje do 60 proc. kosztów posiłków, resztę dokładają gminy z budżetów. Im tańszy obiad, tym mniej gmina musi dołożyć - różnice widać na talerzach.
„Prawdziwe” obiady dostają głównie dzieci z większych, bogatszych gmin. Dzieci z najbiedniejszych miejscowości nie mogą liczyć na dwudaniowe obiady. Nie ma możliwości dowiezienia tam ciepłego posiłku, bo w szkołach nie ma ani świetlicy, ani stołówek.
„W związku z tym, że do programu dopłacają gminy, pomoc zależy od zamożności samorządów i od tego, jak władze gminy postrzegają problem. Pomoc społeczna to zadanie samorządów, dlatego bogatsze gminy mogą ją zapewnić na wyższym poziomie” – mówiła Gazecie prof. Wielisława Warzywoda-Kruszyńska z Uniwersytetu Łódzkiego, która prowadziła badania dotyczące ubóstwa w województwie łódzkim. Dodała, że zaskoczyła ją skala biedy: w szkołach z dożywiania korzystała często nawet połowa uczniów.
Jak wynika z najnowszego raportu GUS ''Ubóstwo w Polsce 2010'', w skrajnej nędzy w kraju żyje 2,2 mln osób, w tym 600 tys. dzieci.
"Dożywianie znacznej części uczniów kanapką/drożdżówką dotyczyło przede wszystkim dzieci z małych szkół wiejskich, przy czym nie wynikało jedynie z trudności organizacyjnych, ale z braku jakichkolwiek działań gmin zmierzających do zmiany tego stanu'' - alarmowała przed rokiem Najwyższa Izba Kontroli po sprawdzeniu, jak program działa w Małopolsce. Wnioski były zatrważające: 60 proc. posiłków nie spełniało norm żywieniowych.
Gazeta Wyborcza, 10.08.2011
Jak przypomina Gazeta Wyborcza, na program „Pomoc państwa w zakresie dożywiania'', rząd przeznaczył w ubiegłym roku 550 mln zł, samorządy dorzuciły kolejne 297 mln zł. W tym będzie podobnie. Pomoc (bułki lub obiady) otrzymało 768 tys. uczniów szkół i przedszkoli w kraju. Rozdano im 44,3 mln obiadów (45 proc. na wsiach), 40,3 mln posiłków z jednym ciepłym daniem (85 proc. na wsiach) i 9,8 mln bułek (81 proc. na wsiach). Rząd finansuje do 60 proc. kosztów posiłków, resztę dokładają gminy z budżetów. Im tańszy obiad, tym mniej gmina musi dołożyć - różnice widać na talerzach.
„Prawdziwe” obiady dostają głównie dzieci z większych, bogatszych gmin. Dzieci z najbiedniejszych miejscowości nie mogą liczyć na dwudaniowe obiady. Nie ma możliwości dowiezienia tam ciepłego posiłku, bo w szkołach nie ma ani świetlicy, ani stołówek.
„W związku z tym, że do programu dopłacają gminy, pomoc zależy od zamożności samorządów i od tego, jak władze gminy postrzegają problem. Pomoc społeczna to zadanie samorządów, dlatego bogatsze gminy mogą ją zapewnić na wyższym poziomie” – mówiła Gazecie prof. Wielisława Warzywoda-Kruszyńska z Uniwersytetu Łódzkiego, która prowadziła badania dotyczące ubóstwa w województwie łódzkim. Dodała, że zaskoczyła ją skala biedy: w szkołach z dożywiania korzystała często nawet połowa uczniów.
Jak wynika z najnowszego raportu GUS ''Ubóstwo w Polsce 2010'', w skrajnej nędzy w kraju żyje 2,2 mln osób, w tym 600 tys. dzieci.
"Dożywianie znacznej części uczniów kanapką/drożdżówką dotyczyło przede wszystkim dzieci z małych szkół wiejskich, przy czym nie wynikało jedynie z trudności organizacyjnych, ale z braku jakichkolwiek działań gmin zmierzających do zmiany tego stanu'' - alarmowała przed rokiem Najwyższa Izba Kontroli po sprawdzeniu, jak program działa w Małopolsce. Wnioski były zatrważające: 60 proc. posiłków nie spełniało norm żywieniowych.
Gazeta Wyborcza, 10.08.2011
A.B./A.D., 10 sierpnia 2011
Zobacz też:
NIK o szkolnych obiadach (czerwiec 2010)
Więcej dzieci będzie mogło korzystać z darmowych posiłków (październik 2009)