Naukowcy z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu oraz z Politechniki Gdańskiej na początku grudnia badali poziom hałasu w dwóch warszawskich szkołach podstawowych. Okazało się, że hałas podczas przerw dochodził w obydwu szkołach do 110 dB (decybeli), tymczasem za bezpieczne uważa się natężenie dźwięków do poziomu 85 dB.
”Duży hałas w szkołach to zarówno hałaśliwe, przekrzykujące się dzieci, ale także bardzo głośny dzwonek, wąskie długie korytarze i pewnie inne walory akustyczne niekiedy adoptowanych pomieszczeń” – tłumaczy prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach koło Warszawy.
Taki hałas u prawidłowo słyszących dzieci powoduje, że zachowują się tak, jakby miały centralne zaburzenia słuchu. Jeszcze przez 8 godzin do dziecka nie dociera część informacji przekazywanych przez nauczyciela. Częsty kontakt z takim hałasem może powodować trwałe uszkodzenia słuchu.
Badania poziomu hałasu w warszawskich szkołach to dopiero pilotaż. Po zakończeniu projektu naukowcy chcą zaprezentować wyniki minister edukacji oraz władzom szkolnym.
Serwis Samorządowy PAP, 18.12.2008
”Duży hałas w szkołach to zarówno hałaśliwe, przekrzykujące się dzieci, ale także bardzo głośny dzwonek, wąskie długie korytarze i pewnie inne walory akustyczne niekiedy adoptowanych pomieszczeń” – tłumaczy prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach koło Warszawy.
Taki hałas u prawidłowo słyszących dzieci powoduje, że zachowują się tak, jakby miały centralne zaburzenia słuchu. Jeszcze przez 8 godzin do dziecka nie dociera część informacji przekazywanych przez nauczyciela. Częsty kontakt z takim hałasem może powodować trwałe uszkodzenia słuchu.
Badania poziomu hałasu w warszawskich szkołach to dopiero pilotaż. Po zakończeniu projektu naukowcy chcą zaprezentować wyniki minister edukacji oraz władzom szkolnym.
Serwis Samorządowy PAP, 18.12.2008
A.B./A.D., 18 grudnia 2008