2 kwietnia odbyło się pierwsze spotkanie z przedstawicielami samorządów dotyczące bonu oświatowego. Spotkanie dotyczyło możliwości wprowadzenia dobrych rozwiązań finansowania edukacji na poziomie samorządu terytorialnego. Przedstawiciele samorządowców z Wrocławia, Poznania i Świdnicy zaprezentowali funkcjonujące na ich terenie rozwiązania bonowe finansowania edukacji. Samorządy wprowadziły tam m.in. standardy funkcjonowania szkół, takie jak minimalna liczba klas i uczniów w klasie. W Poznaniu liczba uczniów w szkole podstawowej wynosi 22-26, w gimnazjum 24-28 uczniów, w szkole ponadgimnazjalnej 26-30 uczniów. Zgodnie z tzw. bonem bazowym, dyrektor szkoły podstawowej w Poznaniu rocznie na ucznia otrzymuje 3225 zł, w gimnazjum – 3260 zł. Bon podstawowy uzupełniany jest środkami z bonu dodatkowego i indywidualnego.
Powiat świdnicki w swoim bonie oświatowym uwzględnił wszystkie podstawowe koszty funkcjonowania szkoły. Określił liczbę etatów nauczycielskich na oddział na podstawie ramowych planów nauczania.
Zaprezentowane rozwiązania były następnie przedmiotem rozmów zaproszonych gości z kierownictwem resortu: minister Katarzyną Hall i Krystyną Szumilas. Zdaniem minister Szumilas, warto tworzyć klarowny i jasny system podziału pieniędzy na edukację na poziomie samorządu terytorialnego. Doświadczenia Wrocławia, Świdnicy i Poznania pokazały, że taki system prowadzi do oddolnego budowania standardów edukacyjnych i wpływa na poprawę jakości kształcenia. MEN zachęca samorządy do wprowadzania lokalnych sposobów dzielenia pieniędzy na edukację. Rok 2008 ma być rokiem pokazywania dobrych praktyk i systematycznych konsultacji resortu z samorządami. Według planów, od 2011 roku samorządy będą wprowadzały lokalnie bony oświatowe.
Wg „Gazety Wyborczej”, dyrektorzy szkół różnie oceniają pomysł wprowadzenia bonu. Nie boja się go większe szkoły w dużych miastach. Podkreślają, że trzeba będzie wyróżniać się na plus, tworzyć atrakcyjną ofertę dla uczniów i uczennic. Bonu obawiają się natomiast dyrektorzy placówek wiejskich, zwłaszcza małych szkół w rejonach dotkniętych niżem demograficznym.
MEN, Gazeta Wyborcza, 02.04.2008
Powiat świdnicki w swoim bonie oświatowym uwzględnił wszystkie podstawowe koszty funkcjonowania szkoły. Określił liczbę etatów nauczycielskich na oddział na podstawie ramowych planów nauczania.
Zaprezentowane rozwiązania były następnie przedmiotem rozmów zaproszonych gości z kierownictwem resortu: minister Katarzyną Hall i Krystyną Szumilas. Zdaniem minister Szumilas, warto tworzyć klarowny i jasny system podziału pieniędzy na edukację na poziomie samorządu terytorialnego. Doświadczenia Wrocławia, Świdnicy i Poznania pokazały, że taki system prowadzi do oddolnego budowania standardów edukacyjnych i wpływa na poprawę jakości kształcenia. MEN zachęca samorządy do wprowadzania lokalnych sposobów dzielenia pieniędzy na edukację. Rok 2008 ma być rokiem pokazywania dobrych praktyk i systematycznych konsultacji resortu z samorządami. Według planów, od 2011 roku samorządy będą wprowadzały lokalnie bony oświatowe.
Wg „Gazety Wyborczej”, dyrektorzy szkół różnie oceniają pomysł wprowadzenia bonu. Nie boja się go większe szkoły w dużych miastach. Podkreślają, że trzeba będzie wyróżniać się na plus, tworzyć atrakcyjną ofertę dla uczniów i uczennic. Bonu obawiają się natomiast dyrektorzy placówek wiejskich, zwłaszcza małych szkół w rejonach dotkniętych niżem demograficznym.
MEN, Gazeta Wyborcza, 02.04.2008
A. D., 2 kwietnia 2008
Zobacz też:
Trwa dyskusja o bonie edukacyjnym
Zapowiedź bonu edukacyjnego
Kto za, a kto przeciw koncepcji bonu edukacyjnego