Przyjęta przez Sejm znowelizowana Ustawa o Systemie Oświaty zawiera przepisy dotyczące obniżenia wieku obowiązku szkolnego. Projekt nowelizacji czeka teraz na poprawki Senatu. Już kilka dni po sejmowym głosowaniu w prasie zaczęły pojawiać się informacje, że w ramach oszczędności w budżecie reforma edukacji ma zostać przesunięta.
Obniżenie wieku obowiązku szkolnego jest sztandarowym projektem ekipy minister Katarzyny Hall. W ramach przygotowań do tej reformy wprowadzono już nowe podstawy programowe, rozpoczął się proces przygotowywania nowych podręczników. Minister Hall odbyła szereg spotkań w różnych województwach, na których opowiadała o planowanej reformie, MEN szkolił promotorów reformy edukacji. Zgodnie z pierwotnymi założeniami, pierwsze sześciolatki miały pójść do szkół we wrześniu 2009 roku; proces obniżania wieku obowiązku szkolnego miał być rozłożony na trzy lata.
Reforma wzbudza kontrowersje – w ostatnich miesiącach niemal co dzień prasa przynosiła kolejne informacje, związane z pracami nad projektem obniżenia wieku obowiązku szkolnego, komentowano poszczególne fragmenty podstawy programowej, pisano o protestach części rodziców, analizowano stan przygotowania szkół w różnych województwach. Gazeta Wyborcza uruchomiła nawet serwis, poświęcony projektom reformy. Emocji było dużo, z dialogiem społecznym zaś bywało... łagodnie mówiąc tak sobie. Przez cały czas ministerstwo edukacji potwierdzało wolę przeprowadzenia reformy (czego przykładem jest choćby wprowadzenie rozporządzenia o nowych podstawach programowych i uruchomienie procesu weryfikacji podręczników).
7 stycznia, posłowie PO zgłosili poprawkę do rządowego projektu obniżenia wieku szkolnego (przyjętą przez sejmową komisję): zaproponowali zapis, zgodnie z którym do 2012 r. sześcioletnie dzieci nie będą miały obowiązku szkolnego, ale prawo pójścia do szkoły. „Zgodnie z projektem i zgłoszoną poprawką, chcielibyśmy, aby obowiązkiem przygotowania przedszkolnego zostały objęte dzieci pięcioletnie od roku szkolnego 2011/2012, zaś bezwzględnym obowiązkiem szkolnym dzieci sześcioletnie od kolejnego roku szkolnego 2012/2013” – komentowała minister Hall. Wg Gazety Wyborczej, Minister przyznała, że chce złagodzić przepisy, ponieważ samorządy mogą nie nadążyć z przygotowaniami do reformy.
Zgodnie z projektem ustawy, sześcioletnie dzieci, zanim trafią do szkoły, będą miały obowiązek odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego. Projekt zakłada także, że od września 2009 roku dziecko w wieku pięciu lat ma prawo do odbycia rocznego wychowania przedszkolnego.
Wraz z poprawką pojawiły się też niejasności co do używanych w ustawie terminów. Obok „obowiązku szkolnego” (dla dzieci siedmioletnich) pojawiło się pojęcie „prawa do szkoły”, które mają mieć od 2009 roku dzieci sześcioletnie. Skądinąd, jak podkreślali komentatorzy i komentatorki, dzieci sześcioletnie prawo do szkoły już mają – na wniosek rodziców i z pozytywną opinią specjalisty każde dziecko mogło dotąd rozpoczynać szkołę w wieku sześciu lat.
Na stronie internetowej MEN zamieszczono informację, w której napisano, że harmonogram obniżenia wieku szkolnego nie ulega zmianie. Od 1 września 2009 roku do szkoły pójdą dzieci sześcioletnie urodzone od 1 stycznia do 30 kwietnia, jeżeli taka będzie wola rodziców; dyrektor nie będzie mógł odmówić przyjęcia dziecka do szkoły. Sześciolatek, który od 1 września w okresie przejściowym nie będzie uczniem szkoły, będzie miał obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego w przedszkolu lub innej formie wychowania przedszkolnego.
Od 1 września 2009 dzieci pięcioletnie będą miały prawo do wychowania przedszkolnego, realizowanego w przedszkolu lub innej formie wychowania przedszkolnego. Od 1 września 2011 wprowadzony zostanie obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego dla dzieci pięcioletnich.
Przedstawiciele MEN podkreślali w wywiadach prasowych, że poprawka nie oznacza wycofywania się z reformy lecz służy wzmocnieniu roli rodziców w decyzjach dotyczących edukacji ich dzieci.
Tymczasem 9 stycznia Piotr Pacewicz tak komentował w Gazecie Wyborczej zmianę w projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty: „Pani minister powtarzała "sześć, sześć, sześć", ale nie uruchomiła szkoleń dla nauczycieli i dyrektorów, by przygotować szkoły do przyjęcia małych dzieci. Zabrakło reformatorskiej determinacji, a może zrozumienia, że ważniejsze od obniżenia poziomu umywalek jest podniesienie umiejętności pedagogicznych. Trudno było też uwierzyć w ministerialne zapewnienia, że po likwidacji zerówki wszystkie pięciolatki będą miały dostęp do przedszkola, w tym także na wsi. A bez tego zamiast wyrównywania szans edukacyjnych, mogłoby dojść do pogłębienia różnic [...]. Porażkę poniosła cała reforma. Do opinii publicznej przebiły się bowiem tylko "sześciolatki", choć to przecież tylko fragment zmian. Ministerstwo nie przekonało Polaków, że zmienia filozofię uczenia (na: mniej i mądrzej, z naciskiem na umiejętności, a nie tylko wiadomości) i że uporządkuje wreszcie cały cykl nauczania od I klasy aż do matury (teraz często uczy się tego samego w podstawówce, gimnazjum i liceum)”.
Kilka dni później na w tej samej Gazecie minister Hall wyjaśniała, czym się różni „prawo do szkoły” od „obowiązku szkolnego”: „Zapisaliśmy w ustawie, że na wniosek rodziców dziecko zostaje objęte obowiązkiem szkolnym, jest to więc prawo rodziców. Ale dla samorządu to jest obowiązek. Bo samorząd będzie miał obowiązek zapewnić miejsca w klasach pierwszych dla dzieci sześcioletnich urodzonych w odpowiednich miesiącach, według przyjętego harmonogramu.”
23 stycznia projekt nowej Ustawy został przyjęty przez Sejm znaczną większością głosów. 26 minister Hall powiedziała w radiu TOK-FM, że w tegorocznym budżecie na wsparcie dla samorządów w związku ze skierowaniem sześciolatków do szkół przeznaczono ponad 340 mln zł. Pieniądze potrzebne są na dodatkowe wynagrodzenia dla nauczycieli, wprowadzenie w szkołach kącików zabaw, placów zabaw, zapewnienie małym dzieciom opieki w świetlicy.
Kilka dni później prasę obiegła informacja o tym, że w ramach planowanych przez rząd cięć budżetowych związanych z kryzysem, kwota, przeznaczona na obniżenie wieku obowiązku szkolnego ma zostać radykalnie zmniejszona. Pisano, że być może w tym roku rząd zdecyduje się jedynie na pilotaż projektu w dużych miastach, które (jak Warszawa, Gdańsk i Poznań) już zdecydowały o przeniesieniu wszystkich zerówek do szkół; przy czym na wsparcie samorządów przeznaczone miałyby zostać przede wszystkim środki unijne. „Środek ciężkości projektu wysłania sześciolatków do szkół przypadnie na rok 2010, a nie jak wcześniej planowano na 2009 – mówił premier Tusk – Projekt mieliśmy rozpocząć w roku 2009, a rozpoczniemy pilotażem i takim przygotowaniem, które zagwarantuje, że rzeczywiście nie zabraknie pieniędzy, wtedy rzeczywiście sześciolatki do szkół pójdą. A więc środek ciężkości przesuniemy najprawdopodobniej na rok 2010”
Wg „Rzeczpospolitej” MEN będzie chciało ratować reformę, dając samorządom dowolność jej wprowadzania w tym roku. Odpowiednie poprawki do ustawy, w której zapisano obniżenie wieku szkolnego, ma wprowadzić Senat. Rodzice nadal będą mieli wybór, czy chcą posłać w 2009 r. sześciolatka do pierwszej klasy. Ale szkoły będą mogły każdemu z nich odmówić ze względów organizacyjnych, jeśli samorząd nie zdoła za własne środki przygotować miejsc dla małych dzieci. Z kolei wg Dziennika „Polska”, Kuratoria oświaty już dostały sygnał z MEN, że reforma ma zostać o rok opóźniona. Prezes ZNP, Sławomir Broniarz twierdzi, że o takiej możliwości poinformowała go w rozmowie telefonicznej minister Hall. Również „Polska” przewiduje, że przesunięcia reformy dokona Senat.
Gazeta Wyborcza, Gazeta Prawna, 8.01.2009, MEN, 8.01.2009 r., Gazeta Wyborcza, 9.01.2009, Gazeta Wyborcza, 9.01.2009, Gazeta Wyborcza, 12.01.2009, Serwis Samorządowy PAP, 26.01.2009, Gazeta Wyborcza, 2.02.2009 r., Dziennik 31.01.2009, Rzeczpospolita, 3.02.2009, Dziennik „Polska”, 3.02.2009
Obniżenie wieku obowiązku szkolnego jest sztandarowym projektem ekipy minister Katarzyny Hall. W ramach przygotowań do tej reformy wprowadzono już nowe podstawy programowe, rozpoczął się proces przygotowywania nowych podręczników. Minister Hall odbyła szereg spotkań w różnych województwach, na których opowiadała o planowanej reformie, MEN szkolił promotorów reformy edukacji. Zgodnie z pierwotnymi założeniami, pierwsze sześciolatki miały pójść do szkół we wrześniu 2009 roku; proces obniżania wieku obowiązku szkolnego miał być rozłożony na trzy lata.
Reforma wzbudza kontrowersje – w ostatnich miesiącach niemal co dzień prasa przynosiła kolejne informacje, związane z pracami nad projektem obniżenia wieku obowiązku szkolnego, komentowano poszczególne fragmenty podstawy programowej, pisano o protestach części rodziców, analizowano stan przygotowania szkół w różnych województwach. Gazeta Wyborcza uruchomiła nawet serwis, poświęcony projektom reformy. Emocji było dużo, z dialogiem społecznym zaś bywało... łagodnie mówiąc tak sobie. Przez cały czas ministerstwo edukacji potwierdzało wolę przeprowadzenia reformy (czego przykładem jest choćby wprowadzenie rozporządzenia o nowych podstawach programowych i uruchomienie procesu weryfikacji podręczników).
7 stycznia, posłowie PO zgłosili poprawkę do rządowego projektu obniżenia wieku szkolnego (przyjętą przez sejmową komisję): zaproponowali zapis, zgodnie z którym do 2012 r. sześcioletnie dzieci nie będą miały obowiązku szkolnego, ale prawo pójścia do szkoły. „Zgodnie z projektem i zgłoszoną poprawką, chcielibyśmy, aby obowiązkiem przygotowania przedszkolnego zostały objęte dzieci pięcioletnie od roku szkolnego 2011/2012, zaś bezwzględnym obowiązkiem szkolnym dzieci sześcioletnie od kolejnego roku szkolnego 2012/2013” – komentowała minister Hall. Wg Gazety Wyborczej, Minister przyznała, że chce złagodzić przepisy, ponieważ samorządy mogą nie nadążyć z przygotowaniami do reformy.
Zgodnie z projektem ustawy, sześcioletnie dzieci, zanim trafią do szkoły, będą miały obowiązek odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego. Projekt zakłada także, że od września 2009 roku dziecko w wieku pięciu lat ma prawo do odbycia rocznego wychowania przedszkolnego.
Wraz z poprawką pojawiły się też niejasności co do używanych w ustawie terminów. Obok „obowiązku szkolnego” (dla dzieci siedmioletnich) pojawiło się pojęcie „prawa do szkoły”, które mają mieć od 2009 roku dzieci sześcioletnie. Skądinąd, jak podkreślali komentatorzy i komentatorki, dzieci sześcioletnie prawo do szkoły już mają – na wniosek rodziców i z pozytywną opinią specjalisty każde dziecko mogło dotąd rozpoczynać szkołę w wieku sześciu lat.
Na stronie internetowej MEN zamieszczono informację, w której napisano, że harmonogram obniżenia wieku szkolnego nie ulega zmianie. Od 1 września 2009 roku do szkoły pójdą dzieci sześcioletnie urodzone od 1 stycznia do 30 kwietnia, jeżeli taka będzie wola rodziców; dyrektor nie będzie mógł odmówić przyjęcia dziecka do szkoły. Sześciolatek, który od 1 września w okresie przejściowym nie będzie uczniem szkoły, będzie miał obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego w przedszkolu lub innej formie wychowania przedszkolnego.
Od 1 września 2009 dzieci pięcioletnie będą miały prawo do wychowania przedszkolnego, realizowanego w przedszkolu lub innej formie wychowania przedszkolnego. Od 1 września 2011 wprowadzony zostanie obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego dla dzieci pięcioletnich.
Przedstawiciele MEN podkreślali w wywiadach prasowych, że poprawka nie oznacza wycofywania się z reformy lecz służy wzmocnieniu roli rodziców w decyzjach dotyczących edukacji ich dzieci.
Tymczasem 9 stycznia Piotr Pacewicz tak komentował w Gazecie Wyborczej zmianę w projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty: „Pani minister powtarzała "sześć, sześć, sześć", ale nie uruchomiła szkoleń dla nauczycieli i dyrektorów, by przygotować szkoły do przyjęcia małych dzieci. Zabrakło reformatorskiej determinacji, a może zrozumienia, że ważniejsze od obniżenia poziomu umywalek jest podniesienie umiejętności pedagogicznych. Trudno było też uwierzyć w ministerialne zapewnienia, że po likwidacji zerówki wszystkie pięciolatki będą miały dostęp do przedszkola, w tym także na wsi. A bez tego zamiast wyrównywania szans edukacyjnych, mogłoby dojść do pogłębienia różnic [...]. Porażkę poniosła cała reforma. Do opinii publicznej przebiły się bowiem tylko "sześciolatki", choć to przecież tylko fragment zmian. Ministerstwo nie przekonało Polaków, że zmienia filozofię uczenia (na: mniej i mądrzej, z naciskiem na umiejętności, a nie tylko wiadomości) i że uporządkuje wreszcie cały cykl nauczania od I klasy aż do matury (teraz często uczy się tego samego w podstawówce, gimnazjum i liceum)”.
Kilka dni później na w tej samej Gazecie minister Hall wyjaśniała, czym się różni „prawo do szkoły” od „obowiązku szkolnego”: „Zapisaliśmy w ustawie, że na wniosek rodziców dziecko zostaje objęte obowiązkiem szkolnym, jest to więc prawo rodziców. Ale dla samorządu to jest obowiązek. Bo samorząd będzie miał obowiązek zapewnić miejsca w klasach pierwszych dla dzieci sześcioletnich urodzonych w odpowiednich miesiącach, według przyjętego harmonogramu.”
23 stycznia projekt nowej Ustawy został przyjęty przez Sejm znaczną większością głosów. 26 minister Hall powiedziała w radiu TOK-FM, że w tegorocznym budżecie na wsparcie dla samorządów w związku ze skierowaniem sześciolatków do szkół przeznaczono ponad 340 mln zł. Pieniądze potrzebne są na dodatkowe wynagrodzenia dla nauczycieli, wprowadzenie w szkołach kącików zabaw, placów zabaw, zapewnienie małym dzieciom opieki w świetlicy.
Kilka dni później prasę obiegła informacja o tym, że w ramach planowanych przez rząd cięć budżetowych związanych z kryzysem, kwota, przeznaczona na obniżenie wieku obowiązku szkolnego ma zostać radykalnie zmniejszona. Pisano, że być może w tym roku rząd zdecyduje się jedynie na pilotaż projektu w dużych miastach, które (jak Warszawa, Gdańsk i Poznań) już zdecydowały o przeniesieniu wszystkich zerówek do szkół; przy czym na wsparcie samorządów przeznaczone miałyby zostać przede wszystkim środki unijne. „Środek ciężkości projektu wysłania sześciolatków do szkół przypadnie na rok 2010, a nie jak wcześniej planowano na 2009 – mówił premier Tusk – Projekt mieliśmy rozpocząć w roku 2009, a rozpoczniemy pilotażem i takim przygotowaniem, które zagwarantuje, że rzeczywiście nie zabraknie pieniędzy, wtedy rzeczywiście sześciolatki do szkół pójdą. A więc środek ciężkości przesuniemy najprawdopodobniej na rok 2010”
Wg „Rzeczpospolitej” MEN będzie chciało ratować reformę, dając samorządom dowolność jej wprowadzania w tym roku. Odpowiednie poprawki do ustawy, w której zapisano obniżenie wieku szkolnego, ma wprowadzić Senat. Rodzice nadal będą mieli wybór, czy chcą posłać w 2009 r. sześciolatka do pierwszej klasy. Ale szkoły będą mogły każdemu z nich odmówić ze względów organizacyjnych, jeśli samorząd nie zdoła za własne środki przygotować miejsc dla małych dzieci. Z kolei wg Dziennika „Polska”, Kuratoria oświaty już dostały sygnał z MEN, że reforma ma zostać o rok opóźniona. Prezes ZNP, Sławomir Broniarz twierdzi, że o takiej możliwości poinformowała go w rozmowie telefonicznej minister Hall. Również „Polska” przewiduje, że przesunięcia reformy dokona Senat.
Gazeta Wyborcza, Gazeta Prawna, 8.01.2009, MEN, 8.01.2009 r., Gazeta Wyborcza, 9.01.2009, Gazeta Wyborcza, 9.01.2009, Gazeta Wyborcza, 12.01.2009, Serwis Samorządowy PAP, 26.01.2009, Gazeta Wyborcza, 2.02.2009 r., Dziennik 31.01.2009, Rzeczpospolita, 3.02.2009, Dziennik „Polska”, 3.02.2009
A.B./A.D., 3 lutego 2009
Zobacz też:
Spory o obniżenie wieku obowiązku szkolnego – kilka odsłon
Obniżenie wieku szkolnego - szanse i zagrożenia
Czy jest jeszcze czas na porozumienie?
Nowelizacja Ustawy o Systemie Oświaty