Warszawki sąd okręgowy nakazał ministrowi edukacji Romanowi Giertychowi przeproszenie rodziny Kuroniów za nazwanie Jacka Kuronia zdrajcą.
W sierpniu 2006 roku, podczas konferencji prasowej Giertych pytany przez dziennikarzy, czy należy Jacka Kuronia usunąć z podręczników szkolnych, odparł: "Nie, ale należy go umieścić między Januszem Radziwiłłem a Szczęsnym Potockim". Zarzucił też Kuroniowi szkodzenie Polsce i zdradę ideałów "Solidarności".
Sędzia uznała to za naruszenie praw osobistych z wyraźnym celem poniżenia: „Każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Pozwany [Giertych] ma prawo do uczestniczenia w publicznej debacie. Nie można ograniczać debaty o najnowszej historii do jedynie słusznej wersji. Ale kiedy pojawia się atak na inną osobę, kiedy stawia się zarzut udziału w zdradzie narodowej, musi on mieć oparcie w faktach”.
Roman Giertych zapowiedział, że nie uzna wyroku sądu.
Gazeta Wyborcza 26.06.2007
W sierpniu 2006 roku, podczas konferencji prasowej Giertych pytany przez dziennikarzy, czy należy Jacka Kuronia usunąć z podręczników szkolnych, odparł: "Nie, ale należy go umieścić między Januszem Radziwiłłem a Szczęsnym Potockim". Zarzucił też Kuroniowi szkodzenie Polsce i zdradę ideałów "Solidarności".
Sędzia uznała to za naruszenie praw osobistych z wyraźnym celem poniżenia: „Każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Pozwany [Giertych] ma prawo do uczestniczenia w publicznej debacie. Nie można ograniczać debaty o najnowszej historii do jedynie słusznej wersji. Ale kiedy pojawia się atak na inną osobę, kiedy stawia się zarzut udziału w zdradzie narodowej, musi on mieć oparcie w faktach”.
Roman Giertych zapowiedział, że nie uzna wyroku sądu.
Gazeta Wyborcza 26.06.2007
I. D., 1 lipca 2007