Minister Anna Zalewska poinformowała posłów sejmowej komisji edukacji o tym, że reforma edukacji dotknie także czwarte klasy. Minister zapowiedziała, że właśnie są tworzone zespoły, które mają przygotować nowe podstawy programowe.
Idea jest taka, iż ma to być jeden z roczników przejściowych pomiędzy starą (sześcioletnią) a nową (ośmioletnią) podstawówką. Czwartoklasiści mają zostać z tym samym co w poprzednich latach wychowawcą. Mają też uczyć się rozdzielonych przedmiotów, ale w bardziej okrojonym zakresie niż do tej pory – szefowa resortu mówi o „propedeutyce nauczania przedmiotowego”.
Jeśli reforma czwartej klasy zacznie się już od przyszłego roku, pojawi się kolejna komplikacja dotycząca programu darmowych podręczników. Od dwóch lat MEN finansuje uczniom szkół publicznych książki. Podręczniki są własnością szkoły i mają służyć trzem kolejnym rocznikom. Z podręczników do czwartej klasy zakupionych przez szkoły z ministerialnej dotacji, zgodnie z założeniami programu, miał uczyć się jeszcze jeden rocznik dzieci – przyszłoroczni czwartoklasiści.
W odpowiedzi na jedną z interpelacji poselskich MEN stwierdza, że program darmowych podręczników będzie utrzymany także w ośmioklasowej szkole podstawowej.
Podobny problem jest z książkami do klasy siódmej. Resort ma tu dwa wyjścia: albo pozwoli uczniom korzystać z podręczników przeznaczonych dla drugiej klasy gimnazjum, albo zleci wydawnictwom opracowanie nowych.
MEN chce też zlecić opracowanie książek dla klas 1–3. Resort zamierza pozostawić szkołom do wyboru kilka podręczników, w tym rządowy elementarz opracowany pod kierownictwem poprzedniej minister edukacji.
Wszystkie te propozycje wymagają dodatkowych pieniędzy w budżecie MEN.
Dziennik Gazeta Prawna, 8 września 2016
Idea jest taka, iż ma to być jeden z roczników przejściowych pomiędzy starą (sześcioletnią) a nową (ośmioletnią) podstawówką. Czwartoklasiści mają zostać z tym samym co w poprzednich latach wychowawcą. Mają też uczyć się rozdzielonych przedmiotów, ale w bardziej okrojonym zakresie niż do tej pory – szefowa resortu mówi o „propedeutyce nauczania przedmiotowego”.
Jeśli reforma czwartej klasy zacznie się już od przyszłego roku, pojawi się kolejna komplikacja dotycząca programu darmowych podręczników. Od dwóch lat MEN finansuje uczniom szkół publicznych książki. Podręczniki są własnością szkoły i mają służyć trzem kolejnym rocznikom. Z podręczników do czwartej klasy zakupionych przez szkoły z ministerialnej dotacji, zgodnie z założeniami programu, miał uczyć się jeszcze jeden rocznik dzieci – przyszłoroczni czwartoklasiści.
W odpowiedzi na jedną z interpelacji poselskich MEN stwierdza, że program darmowych podręczników będzie utrzymany także w ośmioklasowej szkole podstawowej.
Podobny problem jest z książkami do klasy siódmej. Resort ma tu dwa wyjścia: albo pozwoli uczniom korzystać z podręczników przeznaczonych dla drugiej klasy gimnazjum, albo zleci wydawnictwom opracowanie nowych.
MEN chce też zlecić opracowanie książek dla klas 1–3. Resort zamierza pozostawić szkołom do wyboru kilka podręczników, w tym rządowy elementarz opracowany pod kierownictwem poprzedniej minister edukacji.
Wszystkie te propozycje wymagają dodatkowych pieniędzy w budżecie MEN.
Dziennik Gazeta Prawna, 8 września 2016
A.B. , 8 września 2016
Zobacz też:
Zakończyły się konsultacje podręcznika dla drugich klas „Nasza szkoła” (styczeń 2015)
Wg ZNP, nauczycielstwo źle ocenia „Nasz elementarz” (marzec 2015)