Dyskryminacja w polskich szkołach jest częsta – wynika z raportu opracowanego przez Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej.
Według raportu, najczęściej ze zjawiskiem tym stykają się dzieci ubogie, przewlekle chore, niepełnosprawne, o innym pochodzeniu niż polskie, o innym wyznaniu niż katolickie, a także młodzi homoseksualiści i homoseksualistki. „Rzadko jest to agresja fizyczna, którą może wychwycić monitoring. Najczęściej jest to lżenie, ignorowanie, całkowita izolacja z grona rówieśników i rówieśnic. To także drwiny i pogardliwe komentarze. Tego doświadczają uczniowie nie tylko od swoich koleżanek i kolegów, ale także od nauczycieli" - tłumaczy Marta Rawłuszko.
Iwona Chmura-Rutkowska z Uniwersytetu Poznańskiego, naukowa opiekunka raportu podkreśla, że szkoła jest świetnym miejscem do zwalczania dyskryminacji. Jej zdaniem, nauczyciele powinni jednak bardziej dostrzegać potrzeby uczniów. „Polityka równościowa nie polega na tym, by wszystkim dawać równo, to jest dyskryminujące. Równość polega na tym, by dawać ludziom to czego potrzebują. My jednak w polskich szkołach mamy podstawowy problem niedostrzegania potrzeb uczniów. My w ogóle bardzo kiepsko komunikujemy się z dziećmi, my dorośli" – mówi.
Dziennik Gazeta Prawna, 22.04.2015
Według raportu, najczęściej ze zjawiskiem tym stykają się dzieci ubogie, przewlekle chore, niepełnosprawne, o innym pochodzeniu niż polskie, o innym wyznaniu niż katolickie, a także młodzi homoseksualiści i homoseksualistki. „Rzadko jest to agresja fizyczna, którą może wychwycić monitoring. Najczęściej jest to lżenie, ignorowanie, całkowita izolacja z grona rówieśników i rówieśnic. To także drwiny i pogardliwe komentarze. Tego doświadczają uczniowie nie tylko od swoich koleżanek i kolegów, ale także od nauczycieli" - tłumaczy Marta Rawłuszko.
Iwona Chmura-Rutkowska z Uniwersytetu Poznańskiego, naukowa opiekunka raportu podkreśla, że szkoła jest świetnym miejscem do zwalczania dyskryminacji. Jej zdaniem, nauczyciele powinni jednak bardziej dostrzegać potrzeby uczniów. „Polityka równościowa nie polega na tym, by wszystkim dawać równo, to jest dyskryminujące. Równość polega na tym, by dawać ludziom to czego potrzebują. My jednak w polskich szkołach mamy podstawowy problem niedostrzegania potrzeb uczniów. My w ogóle bardzo kiepsko komunikujemy się z dziećmi, my dorośli" – mówi.
Dziennik Gazeta Prawna, 22.04.2015
A.B. , 22 kwietnia 2015
Zobacz też:
Pan(i) od równości: wywiad z Małgorzatą Jonczy-Adamską, maj 2015