Helsińska Fundacja Praw Człowieka opracowała raport „Prawo do edukacji dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Raport z monitoringu”. Materiał do raportu zebrano w 61 gminach i 121 szkołach. Badano przede wszystkim: dostęp do nauczania indywidualnego i jego organizację, dostęp do edukacji dla dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego, kształcenie dzieci z opiniami o specjalnych potrzebach edukacyjnych, dostęp do przedszkola, rolę poradni psychologiczno-pedagogicznych a także organizację kształcenia i pomocy dla dzieci szczególnie uzdolnionych.
Autorki i autorzy podkreślają, że raport dotyczy bardzo dużej grupy dzieci – około 20% populacji. W podsumowaniu raportu napisano m.in.: Wyniki badań wskazują na pilną potrzebę [...] nowego podejścia do kwestii nauczania dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Zarówno tych, które wymagają pomocy w wyrównaniu ich szans edukacyjnych, jak i tych, które potrzebują systemowego wsparcia aby, w jak największym stopniu rozwinąć i wykorzystać ich zdolności. Obecnie ci pierwsi mimo niemałego wysiłku nauczycieli i nakładów finansowych nie otrzymują efektywnej i adekwatnej pomocy, co jest frustrujące dla wszystkich [...]. Z kolei w przypadku dzieci zdolnych brakuje świadomości, jak wielki potencjał jest marnotrawiony w wymiarze indywidualnym i społecznym.
Wydaje się, iż pojęcie „indywidualizacja nauczania” jest obecnie nadużywane. Nauczyciele nie są kształceni do pracy w grupie dzieci na różnych poziomach, pracują zatem z „przeciętnym”. [...]
Nauczycieli trzeba przygotować do pracy indywidualnej w zróżnicowanej grupie dzieci. Należałoby więc wprowadzić do systemu kształcenia i doskonalenia nauczycieli edukację w zakresie jednoczesnej pracy z dziećmi o różnych możliwościach intelektualnych i potrzebach edukacyjnych.
System skoncentrowany jest na usprawnianiu deficytów dzieci, a zapomina się o wzmacnianiu ich „mocnych stron”, rozwijaniu posiadanych umiejętności i możliwości dziecka.
Póki co, nauczanie włączające nam nie wychodzi. Pewną szansą są, jak się wydaje, szkoły/oddziały integracyjne, ale tych jest zdecydowanie za mało. [...]
Ważnym i bagatelizowanym problemem jest brak autentycznej współpracy szkoły z rodzicami, mimo różnych fasadowych deklaracji i w istocie nie jest to wina rodziców. [...] Nauczycieli trzeba uczyć nie tylko pracy z dziećmi, ale też z rodzicami. Tradycyjna wywiadówka, na której rodzic słyszy jakie problemy stwarza jego dziecko powinna już dawno odejść do lamusa. („Prawo do edukacji...”, s. 92-93)
Raport został przekazany minister Katarzynie Hall, z prośbą o komentarz.
Informacja własna.
Autorki i autorzy podkreślają, że raport dotyczy bardzo dużej grupy dzieci – około 20% populacji. W podsumowaniu raportu napisano m.in.: Wyniki badań wskazują na pilną potrzebę [...] nowego podejścia do kwestii nauczania dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Zarówno tych, które wymagają pomocy w wyrównaniu ich szans edukacyjnych, jak i tych, które potrzebują systemowego wsparcia aby, w jak największym stopniu rozwinąć i wykorzystać ich zdolności. Obecnie ci pierwsi mimo niemałego wysiłku nauczycieli i nakładów finansowych nie otrzymują efektywnej i adekwatnej pomocy, co jest frustrujące dla wszystkich [...]. Z kolei w przypadku dzieci zdolnych brakuje świadomości, jak wielki potencjał jest marnotrawiony w wymiarze indywidualnym i społecznym.
Wydaje się, iż pojęcie „indywidualizacja nauczania” jest obecnie nadużywane. Nauczyciele nie są kształceni do pracy w grupie dzieci na różnych poziomach, pracują zatem z „przeciętnym”. [...]
Nauczycieli trzeba przygotować do pracy indywidualnej w zróżnicowanej grupie dzieci. Należałoby więc wprowadzić do systemu kształcenia i doskonalenia nauczycieli edukację w zakresie jednoczesnej pracy z dziećmi o różnych możliwościach intelektualnych i potrzebach edukacyjnych.
System skoncentrowany jest na usprawnianiu deficytów dzieci, a zapomina się o wzmacnianiu ich „mocnych stron”, rozwijaniu posiadanych umiejętności i możliwości dziecka.
Póki co, nauczanie włączające nam nie wychodzi. Pewną szansą są, jak się wydaje, szkoły/oddziały integracyjne, ale tych jest zdecydowanie za mało. [...]
Ważnym i bagatelizowanym problemem jest brak autentycznej współpracy szkoły z rodzicami, mimo różnych fasadowych deklaracji i w istocie nie jest to wina rodziców. [...] Nauczycieli trzeba uczyć nie tylko pracy z dziećmi, ale też z rodzicami. Tradycyjna wywiadówka, na której rodzic słyszy jakie problemy stwarza jego dziecko powinna już dawno odejść do lamusa. („Prawo do edukacji...”, s. 92-93)
Raport został przekazany minister Katarzynie Hall, z prośbą o komentarz.
Informacja własna.
A.D., 16 stycznia 2011