W przedszkolu na warszawskiej Saskiej Kępie pokazano dzieciom przejazd konduktu żałobnego z trumną Marii Kaczyńskiej. Informacja o tym pojawiła się w serwisie Alert24.pl. Jak donosi jeden z rodziców, trzy- i czterolatki zostały po raz pierwszy posadzone w przedszkolu przed telewizorem. „Moja córka nie chciała dziś iść do przedszkola” - dodaje rodzic.
Rodzic, który poinformował serwis Alert24.pl o całym wydarzeniu, opowiadał, że słownik jego córki poszerzył się o zwroty takie, jak "szczątki" i "powrót zwłok". Wszystkie przedszkolaki na czas przejazdu konduktu posadzono przed telewizorami, w których nadawano relację na żywo.
Alertowicz dodał, że córka była poruszona oraz, że nie jest zwolennikiem odcinania dzieci od wstrząsających wydarzeń i sam tłumaczył córce dlaczego na budynkach są flagi, że zginął prezydent, ale nie chciał rozwijać tematu.
Następnego dnia jego córka nie chciała iść do przedszkola, do którego zazwyczaj chodzi chętnie. Powiedziała, że puszczają tam "straszne filmy"
Dyrektorka przedszkola tłumaczyła, że decyzja o pokazaniu dzieciom przejazdu konduktu była decyzją całej rady pedagogicznej. Przed pokazaniem dzieciom materiału miano im wytłumaczyć, że to chwila historyczna i wyjaśnić, dlaczego oglądają ten materiał. Dyrektorka dodała, że niektóre dzieci są bardziej wrażliwe i za pośrednictwem serwisu Alert24.pl przeprosiła rodziców, którzy mogli poczuli się dotknięci.
Rodzic, który poinformował serwis Alert24.pl o całym wydarzeniu, opowiadał, że słownik jego córki poszerzył się o zwroty takie, jak "szczątki" i "powrót zwłok". Wszystkie przedszkolaki na czas przejazdu konduktu posadzono przed telewizorami, w których nadawano relację na żywo.
Alertowicz dodał, że córka była poruszona oraz, że nie jest zwolennikiem odcinania dzieci od wstrząsających wydarzeń i sam tłumaczył córce dlaczego na budynkach są flagi, że zginął prezydent, ale nie chciał rozwijać tematu.
Następnego dnia jego córka nie chciała iść do przedszkola, do którego zazwyczaj chodzi chętnie. Powiedziała, że puszczają tam "straszne filmy"
Dyrektorka przedszkola tłumaczyła, że decyzja o pokazaniu dzieciom przejazdu konduktu była decyzją całej rady pedagogicznej. Przed pokazaniem dzieciom materiału miano im wytłumaczyć, że to chwila historyczna i wyjaśnić, dlaczego oglądają ten materiał. Dyrektorka dodała, że niektóre dzieci są bardziej wrażliwe i za pośrednictwem serwisu Alert24.pl przeprosiła rodziców, którzy mogli poczuli się dotknięci.
A.D., 14 kwietnia 2010