Ministrowie edukacji krajów Unii Europejskiej spotykają się co jakiś czas i ustalają kolejne elementy kierunków rozwoju oświaty w kontekście wizji rozwoju gospodarczego UE do roku 2020 (Strategia 2020). Mają one łączyć zrównoważony wzrost ze wzrostem opartym na wiedzy i poszanowaniem środowiska naturalnego.
"Polska jest w czołówce, bo jeśli chodzi o odsetek opuszczających przedwcześnie naukę, to wynosi on tylko 5 proc. Jeszcze ostrożnie planujemy, że da się to obniżyć o 0,5 pkt. proc. Również jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe, to odsetek w naszym przypadku jest planowany wyżej niż unijny: 45 proc." – stwierdziła po spotkaniu w maju 2010 minister edukacji Katarzyna Hall. "Jesteśmy w stanie osiągnąć duże lepsze wskaźniki, niż średnia europejska w 2020 roku".
Według danych z 2008 roku, obecnie w pokoleniu 30-34-latków (bo tego przedziału wiekowego dotyczy cel strategii Europa 2020) jest w Polsce 29,7 proc. osób z wyższym wykształceniem.
Brzmi to bardzo optymistycznie, ale nie jest to cała prawda o polskiej edukacji.
Są inne są wskaźniki edukacyjne, w których Polska wypada znacznie gorzej, niż inne kraje UE. Wprawdzie odsetek dzieci w wieku 3-5 lat objętych wychowaniem przedszkolnym ostatnio szybko rośnie, ale ciągle daleko mu do średniej UE (powyżej 90 proc).
Polska znajduje się ponadto na samym końcu krajów UE jeśli chodzi o ustawiczne kształcenie dorosłych. Średnia dla krajów UE wynosi 9,5% biorących udział w szkoleniach dla podnoszenia, czy też zmiany kwalifikacji, u nas to zaledwie 4,7%. W Polsce przeważa uczenie się formalne, dokończenie przerwanej nauki szkolnej lub studiów i w tym akurat mieścimy się w europejskiej średniej.
A jak się to przekłada na tworzenie gospodarki opartej na wiedzy, która jest celem krajów rozwiniętych?
W początku czerwca 2010 ukazał się dodatek do brytyjskiego dziennika Independent - „European Trends” mówiący o najlepszych miejscach pracy (Best Workplaces) w Europie w roku 2010. Niestety w Polsce nie jest ich wiele, tylko 1% naszych przedsiębiorstw został uznany za takie właśnie (w Niemczech jest ich 19%, w Wielkiej Brytanii – 7%).
Przy okazji podano ciekawe dane: jeśli chodzi o procent kobiet zarządzających takimi przedsiębiorstwami to Polska jest na pierwszym miejscu: 44,4 % członków zarządów firm to kobiety! Dalej jest Irlandia (33,6%), Norwegia (29,3) i Portugalia (27,7). Na końcu tej listy znajdują się: Hiszpania (15,4), Niemcy (11,70, Szwajcaria (9,6). Blisko końca znajduje się też Finlandia (19,8), w której i prezydentem, i premierem jest kobieta, a w parlamencie kobiety stanowią 40 % składu.
W Polsce najchętniej w szkoleniach biorą udział te kobiety, które są najbardziej wykształcone.
W tym samym artykule przytoczono średnie roczne liczby godzin szkolenia pracowników w poszczególnych krajach UE. Na pierwszym miejscu jest Holandia, z liczba godzin 98, potem Norwegia Grecja, Portugalia, Włochy, a na końcu, na przedostatnim miejscu Polska z 45, przed Francją z 44 godzinami szkolenia rocznie.
Podano także absencję w pracy: i znowu Polska z odbijająco wysoką 5,9% absencją zajmuje niechlubne ostatnie miejsce. Prym wiedzie Irlandia (1,4%), Grecja (1,4%!!!) i Szwecja (1,8%).
Te same badania edukacyjne krajów UE z roku 2008, wspomniane wyżej, wskazują na niski poziom i małe nakłady na badania naukowe, niską innowacyjność. Powoduje to, że polska gospodarka jest niekonkurencyjna dla zagranicznych partnerów, nawet w porównaniu z naszymi postkomunistycznymi sąsiadami.
Jeśli Polska ma się szybko rozwijać i budować gospodarkę opartą na wiedzy trzeba także zmienić wiele w edukacji, uczyć kreatywnego myślenia i przygotowania do życia w kreatywnym systemie społecznym. W naszej szkole wciąż dominują metody „podające”, a nie rozwiązywanie problemów.
Przeszkodami na drodze do dynamicznego rozwoju Polski, według Jana Szomburga, prezesa Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i inicjatora Kongresów Obywatelskich - okazują się być brak umiejętności współpracy i kruchość indywidualnych sukcesów. Dopiero wykorzystanie dominującego w tożsamości narodowej indywidualizmu dla potrzeb wspólnego działania, może przynieść Polsce powszechny rozwój.
Uważa się, że głównym powodem utrudniającym rozwój społeczeństwa jest niski poziom zaufania społecznego. I tu znowu trzeba wrócić do edukacji: w Podstawie Programowej Kształcenia Ogólnego dla klas I-III kilkakrotnie jest mowa o rywalizacji (zdrowej oczywiście!), ale nie ma mowy o współpracy. A bez tego trudno jest budować zaufanie.
W Polsce szkoła uczy postaw indywidualistycznych.
A więc jeszcze raz musimy przyjrzeć się sytuacji Polski – jej zacofanie warunkują niedostatki edukacji. Trzeba to zmieniać, inaczej zostaniemy coraz bardziej z tyłu unijnego peletonu!
Same przedsiębiorcze kobiety sytuacji nie uratują!
"Polska jest w czołówce, bo jeśli chodzi o odsetek opuszczających przedwcześnie naukę, to wynosi on tylko 5 proc. Jeszcze ostrożnie planujemy, że da się to obniżyć o 0,5 pkt. proc. Również jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe, to odsetek w naszym przypadku jest planowany wyżej niż unijny: 45 proc." – stwierdziła po spotkaniu w maju 2010 minister edukacji Katarzyna Hall. "Jesteśmy w stanie osiągnąć duże lepsze wskaźniki, niż średnia europejska w 2020 roku".
Według danych z 2008 roku, obecnie w pokoleniu 30-34-latków (bo tego przedziału wiekowego dotyczy cel strategii Europa 2020) jest w Polsce 29,7 proc. osób z wyższym wykształceniem.
Brzmi to bardzo optymistycznie, ale nie jest to cała prawda o polskiej edukacji.
Są inne są wskaźniki edukacyjne, w których Polska wypada znacznie gorzej, niż inne kraje UE. Wprawdzie odsetek dzieci w wieku 3-5 lat objętych wychowaniem przedszkolnym ostatnio szybko rośnie, ale ciągle daleko mu do średniej UE (powyżej 90 proc).
Polska znajduje się ponadto na samym końcu krajów UE jeśli chodzi o ustawiczne kształcenie dorosłych. Średnia dla krajów UE wynosi 9,5% biorących udział w szkoleniach dla podnoszenia, czy też zmiany kwalifikacji, u nas to zaledwie 4,7%. W Polsce przeważa uczenie się formalne, dokończenie przerwanej nauki szkolnej lub studiów i w tym akurat mieścimy się w europejskiej średniej.
A jak się to przekłada na tworzenie gospodarki opartej na wiedzy, która jest celem krajów rozwiniętych?
W początku czerwca 2010 ukazał się dodatek do brytyjskiego dziennika Independent - „European Trends” mówiący o najlepszych miejscach pracy (Best Workplaces) w Europie w roku 2010. Niestety w Polsce nie jest ich wiele, tylko 1% naszych przedsiębiorstw został uznany za takie właśnie (w Niemczech jest ich 19%, w Wielkiej Brytanii – 7%).
Przy okazji podano ciekawe dane: jeśli chodzi o procent kobiet zarządzających takimi przedsiębiorstwami to Polska jest na pierwszym miejscu: 44,4 % członków zarządów firm to kobiety! Dalej jest Irlandia (33,6%), Norwegia (29,3) i Portugalia (27,7). Na końcu tej listy znajdują się: Hiszpania (15,4), Niemcy (11,70, Szwajcaria (9,6). Blisko końca znajduje się też Finlandia (19,8), w której i prezydentem, i premierem jest kobieta, a w parlamencie kobiety stanowią 40 % składu.
W Polsce najchętniej w szkoleniach biorą udział te kobiety, które są najbardziej wykształcone.
W tym samym artykule przytoczono średnie roczne liczby godzin szkolenia pracowników w poszczególnych krajach UE. Na pierwszym miejscu jest Holandia, z liczba godzin 98, potem Norwegia Grecja, Portugalia, Włochy, a na końcu, na przedostatnim miejscu Polska z 45, przed Francją z 44 godzinami szkolenia rocznie.
Podano także absencję w pracy: i znowu Polska z odbijająco wysoką 5,9% absencją zajmuje niechlubne ostatnie miejsce. Prym wiedzie Irlandia (1,4%), Grecja (1,4%!!!) i Szwecja (1,8%).
Te same badania edukacyjne krajów UE z roku 2008, wspomniane wyżej, wskazują na niski poziom i małe nakłady na badania naukowe, niską innowacyjność. Powoduje to, że polska gospodarka jest niekonkurencyjna dla zagranicznych partnerów, nawet w porównaniu z naszymi postkomunistycznymi sąsiadami.
Jeśli Polska ma się szybko rozwijać i budować gospodarkę opartą na wiedzy trzeba także zmienić wiele w edukacji, uczyć kreatywnego myślenia i przygotowania do życia w kreatywnym systemie społecznym. W naszej szkole wciąż dominują metody „podające”, a nie rozwiązywanie problemów.
Przeszkodami na drodze do dynamicznego rozwoju Polski, według Jana Szomburga, prezesa Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i inicjatora Kongresów Obywatelskich - okazują się być brak umiejętności współpracy i kruchość indywidualnych sukcesów. Dopiero wykorzystanie dominującego w tożsamości narodowej indywidualizmu dla potrzeb wspólnego działania, może przynieść Polsce powszechny rozwój.
Uważa się, że głównym powodem utrudniającym rozwój społeczeństwa jest niski poziom zaufania społecznego. I tu znowu trzeba wrócić do edukacji: w Podstawie Programowej Kształcenia Ogólnego dla klas I-III kilkakrotnie jest mowa o rywalizacji (zdrowej oczywiście!), ale nie ma mowy o współpracy. A bez tego trudno jest budować zaufanie.
W Polsce szkoła uczy postaw indywidualistycznych.
A więc jeszcze raz musimy przyjrzeć się sytuacji Polski – jej zacofanie warunkują niedostatki edukacji. Trzeba to zmieniać, inaczej zostaniemy coraz bardziej z tyłu unijnego peletonu!
Same przedsiębiorcze kobiety sytuacji nie uratują!
Janina Zawadowska, 30 października 2010