Wprowadzenie obowiązku opracowywania przez wydawców podręcznika w formie elektronicznej zakłada przekazana do konsultacji nowelizacja rozporządzenia w sprawie dopuszczania do użytku w szkole programów i podręczników. Oznacza to, że podręczniki będą mogły być wydane w formie papierowej wraz z towarzyszącą jej formą elektroniczną lub wyłącznie w formie elektronicznej. Tylko materiały edukacyjne dla klas I-III szkoły podstawowej, ze względu na specyfikę tego etapu edukacji, będą mogły być wydane wyłącznie w formie papierowej.
Inną zaproponowaną w nowelizacji zmianą jest ograniczenie możliwości składania wniosku o dopuszczenie do użytku szkolnego kolejnych wydań podręcznika zmienionych w części nie większej niż 20 proc. objętości - wydawca będzie mógł złożyć taki wniosek dopiero po upływie 3 lat od dnia dopuszczenia podręcznika do użytku szkolnego.
MEN tłumaczy, że używanie e-książek upowszechni nowoczesne technologie w szkole i odciąży tornistry. Rzecznik MEN przekonuje, że e-podręczniki powinny być tańsze, bo wydawcy nie będą ponosić kosztów druku i dystrybucji, gdy treść umieszczą w sieci.
Zdaniem Piotra Marciszuka, prezesa Polskiej Izby Książki, e- książki nie będą tańsze a niewielu uczniów kupi e-podręcznik, bo szkoły nie są przygotowana do ich używania i koszty przymusowej produkcji będą rekompensowane ceną papierowych książek.
Grażyna Gregorczyk, dyrektor Ośrodka Edukacji Informatycznej i Zastosowań Komputerów w Warszawie, mówi, że używanie e-książek wymaga odpowiednich metod, przygotowania nauczycieli i uczniów. Zauważa też, że trudno jest przygotować podręcznik w wersji elektronicznej, który nie będzie służył tylko do oglądania ilustracji na ekranie, ale będzie zachęcał ucznia do wykorzystania możliwości komputera, np. obliczeniowych, i samodzielnego rozwiązywania zadań z wykorzystaniem Internetu.
MEN, 20.07.2011, Rzeczpospolita, 20.07. 2011
Inną zaproponowaną w nowelizacji zmianą jest ograniczenie możliwości składania wniosku o dopuszczenie do użytku szkolnego kolejnych wydań podręcznika zmienionych w części nie większej niż 20 proc. objętości - wydawca będzie mógł złożyć taki wniosek dopiero po upływie 3 lat od dnia dopuszczenia podręcznika do użytku szkolnego.
MEN tłumaczy, że używanie e-książek upowszechni nowoczesne technologie w szkole i odciąży tornistry. Rzecznik MEN przekonuje, że e-podręczniki powinny być tańsze, bo wydawcy nie będą ponosić kosztów druku i dystrybucji, gdy treść umieszczą w sieci.
Zdaniem Piotra Marciszuka, prezesa Polskiej Izby Książki, e- książki nie będą tańsze a niewielu uczniów kupi e-podręcznik, bo szkoły nie są przygotowana do ich używania i koszty przymusowej produkcji będą rekompensowane ceną papierowych książek.
Grażyna Gregorczyk, dyrektor Ośrodka Edukacji Informatycznej i Zastosowań Komputerów w Warszawie, mówi, że używanie e-książek wymaga odpowiednich metod, przygotowania nauczycieli i uczniów. Zauważa też, że trudno jest przygotować podręcznik w wersji elektronicznej, który nie będzie służył tylko do oglądania ilustracji na ekranie, ale będzie zachęcał ucznia do wykorzystania możliwości komputera, np. obliczeniowych, i samodzielnego rozwiązywania zadań z wykorzystaniem Internetu.
MEN, 20.07.2011, Rzeczpospolita, 20.07. 2011
A.B./A.D., 20 lipca 2011
Zobacz też:
O podręcznikach elektronicznych (maj 2009)