Prawo do zasiłków rodzinnych w osiem lat straciło nawet milion dzieci. Na pomoc dla nich rząd musiałby znaleźć w budżecie 2,7 mld zł - wynika z raportu Centrum Analiz Ekonomicznych, który omawia Gazeta Wyborcza.
W całym kraju prawo do zasiłków rodzinnych od 2004 r. straciło nawet milion dzieci. Powód: progi dochodowe uprawniające do pomocy ze strony państwa nie były zmieniane od 2004 r. Biorąc pod uwagę wzrost cen, progi są o jedną piątą niższe niż osiem lat temu - wyliczyła CenEA.
Na początku czerwca rząd zaproponował podwyżkę progu. Od 1 listopada wzrośnie z 504 zł do 539 zł na osobę w rodzinie z pełnosprawnymi dziećmi i z 583 do 623 zł dla rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem. Docelowo od 1 listopada 2014 r. będzie to odpowiednio 574 i 664 zł. Liczba dzieci otrzymujących zasiłek rodzinny wzrośnie od listopada o 250 tys. - wyliczyła CenEA. W sumie będzie go otrzymywać 3,2 mln dzieciaków. Gdyby od razu podnieść próg do poziomu mającego obowiązywać od listopada 2014 r., liczba dzieci uprawnionych do zasiłku wzrosłaby dodatkowo o kolejne 280 tys.
„Trudno oczekiwać, by te zmiany mogły w istotny sposób poprawić sytuację materialną rodzin i by wpłynęły znacząco na ograniczenie ubóstwa wśród dzieci, a tym bardziej, by miały przełożenie na zwiększenie dzietności” - powiedział Gazecie Wyborczej dr Michał Myck, dyrektor CenEA i współautor raportu.
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz nie chciał rozkładać podwyżki progów na raty. Gdyby wzrosły one od razu, i tak zrekompensowałyby jedynie wzrost cen w ostatnich trzech latach. Nie zgodził się na to minister finansów Jacek Rostowski, bo w budżecie nie ma na to pieniędzy. Ostatecznie rząd zdecydował o stopniowej podwyżce progów.
Na powrót do sytuacji sprzed 2004 r. nie ma szans. Wówczas zasiłki dostawało aż 5,6 mln dzieci, czyli aż o 2,6 mln więcej niż teraz. Żeby dzisiaj pomoc objęła taką samą liczbę dzieci, progi musiałyby wzrosnąć o 73 proc. W budżecie trzeba by było znaleźć na zasiłki dla nich dodatkowo ponad 5 mld zł.
Jednak sytuacja finansowa części rodzin przez ten czas się poprawiła. Uwzględniając ich faktyczne potrzeby, zasiłki powinno dostawać o milion dzieci więcej niż obecnie. Państwo kosztowałoby to 2,7 mld zł. Rząd proponuje rozwiązanie bardziej oszczędne dla budżetu.
Teraz budżet na świadczenia rodzinne przeznacza ok. 8 mld zł rocznie. To 2,4 proc. wszystkich wydatków budżetowych. Jeśli w życie wejdzie propozycja rządowa, wydatki wzrosną o ok. 940 mln zł rocznie. Czyli do 2,7 proc. Gdyby od razu podnieść próg do docelowego poziomu z 2014 r., dodatkowe koszty wzrosłyby do ok. 1,47 mld zł rocznie.
Obecnie na dziecko, które nie skończyło 4 lat, rodzice dostają 68 zł miesięcznie. Jeżeli ma między 5 a 17 lat, jest to 91 zł. Młodzi mający więcej niż 18 lat mogą dostać 98 zł. Do tego są dodatki: 170 zł, jeżeli rodzic samotnie wychowuje dziecko, 250 zł, jeżeli jest niepełnosprawne. Na urlopie wychowawczym matka dostanie 400 zł miesięcznie. Rodzina wielodzietna może też dostać dodatkowo 80 zł.
Z analizy CenEA wynika, że średnia wartość zasiłku na każde dziecko wzrośnie od listopada o 14 zł, do 100 zł miesięcznie. Więcej zyskają najuboższe rodziny. Będzie to i tak przeciętnie zaledwie 40 zł miesięcznie. Bez zmian zostaną wszystkie dodatki do zasiłków - m.in. dla rodzin wielodzietnych i rodziców samotnie wychowujących dzieci.
W ostatnim zestawieniu UNICEF-u Polska pod względem ubóstwa dzieci zajęła 24. miejsce na 29 badanych krajów rozwiniętych.
Gazeta Wyborcza, 12.06.2012
W całym kraju prawo do zasiłków rodzinnych od 2004 r. straciło nawet milion dzieci. Powód: progi dochodowe uprawniające do pomocy ze strony państwa nie były zmieniane od 2004 r. Biorąc pod uwagę wzrost cen, progi są o jedną piątą niższe niż osiem lat temu - wyliczyła CenEA.
Na początku czerwca rząd zaproponował podwyżkę progu. Od 1 listopada wzrośnie z 504 zł do 539 zł na osobę w rodzinie z pełnosprawnymi dziećmi i z 583 do 623 zł dla rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem. Docelowo od 1 listopada 2014 r. będzie to odpowiednio 574 i 664 zł. Liczba dzieci otrzymujących zasiłek rodzinny wzrośnie od listopada o 250 tys. - wyliczyła CenEA. W sumie będzie go otrzymywać 3,2 mln dzieciaków. Gdyby od razu podnieść próg do poziomu mającego obowiązywać od listopada 2014 r., liczba dzieci uprawnionych do zasiłku wzrosłaby dodatkowo o kolejne 280 tys.
„Trudno oczekiwać, by te zmiany mogły w istotny sposób poprawić sytuację materialną rodzin i by wpłynęły znacząco na ograniczenie ubóstwa wśród dzieci, a tym bardziej, by miały przełożenie na zwiększenie dzietności” - powiedział Gazecie Wyborczej dr Michał Myck, dyrektor CenEA i współautor raportu.
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz nie chciał rozkładać podwyżki progów na raty. Gdyby wzrosły one od razu, i tak zrekompensowałyby jedynie wzrost cen w ostatnich trzech latach. Nie zgodził się na to minister finansów Jacek Rostowski, bo w budżecie nie ma na to pieniędzy. Ostatecznie rząd zdecydował o stopniowej podwyżce progów.
Na powrót do sytuacji sprzed 2004 r. nie ma szans. Wówczas zasiłki dostawało aż 5,6 mln dzieci, czyli aż o 2,6 mln więcej niż teraz. Żeby dzisiaj pomoc objęła taką samą liczbę dzieci, progi musiałyby wzrosnąć o 73 proc. W budżecie trzeba by było znaleźć na zasiłki dla nich dodatkowo ponad 5 mld zł.
Jednak sytuacja finansowa części rodzin przez ten czas się poprawiła. Uwzględniając ich faktyczne potrzeby, zasiłki powinno dostawać o milion dzieci więcej niż obecnie. Państwo kosztowałoby to 2,7 mld zł. Rząd proponuje rozwiązanie bardziej oszczędne dla budżetu.
Teraz budżet na świadczenia rodzinne przeznacza ok. 8 mld zł rocznie. To 2,4 proc. wszystkich wydatków budżetowych. Jeśli w życie wejdzie propozycja rządowa, wydatki wzrosną o ok. 940 mln zł rocznie. Czyli do 2,7 proc. Gdyby od razu podnieść próg do docelowego poziomu z 2014 r., dodatkowe koszty wzrosłyby do ok. 1,47 mld zł rocznie.
Obecnie na dziecko, które nie skończyło 4 lat, rodzice dostają 68 zł miesięcznie. Jeżeli ma między 5 a 17 lat, jest to 91 zł. Młodzi mający więcej niż 18 lat mogą dostać 98 zł. Do tego są dodatki: 170 zł, jeżeli rodzic samotnie wychowuje dziecko, 250 zł, jeżeli jest niepełnosprawne. Na urlopie wychowawczym matka dostanie 400 zł miesięcznie. Rodzina wielodzietna może też dostać dodatkowo 80 zł.
Z analizy CenEA wynika, że średnia wartość zasiłku na każde dziecko wzrośnie od listopada o 14 zł, do 100 zł miesięcznie. Więcej zyskają najuboższe rodziny. Będzie to i tak przeciętnie zaledwie 40 zł miesięcznie. Bez zmian zostaną wszystkie dodatki do zasiłków - m.in. dla rodzin wielodzietnych i rodziców samotnie wychowujących dzieci.
W ostatnim zestawieniu UNICEF-u Polska pod względem ubóstwa dzieci zajęła 24. miejsce na 29 badanych krajów rozwiniętych.
Gazeta Wyborcza, 12.06.2012
A.D., 12 czerwca 2012
Zobacz też:
Ubóstwo i bieda polskich dzieci (luty 2008)
Ponad 750 tys. dzieci żyje poniżej minimum egzystencji (lipiec 2009)
Pomoc materialna (edukacyjna) wynikająca z ustawy o systemie oświaty - sposób realizacji tego zadania przez gminy (marzec 2011)
Za biedni na obiad (sierpień 2011)
Potrzeba nam nowej utopii (maj 2012)
Co piąte dziecko jest ubogie (maj 2012)