Po interwencji mediów, MEN przeprasza uczniów z Gorzowa za list, jaki otrzymali od jednej z jego urzędniczek. Pod koniec września uczniowie i uczennice III klasy jednego z gorzowskich liceów napisali do ministra edukacji list z prośbą o wyjaśnienie, czemu o zmianach w maturach dowiadują się dopiero we wrześniu. Minister nie odpowiedział, więc po dwóch miesiącach zaczęli wysyłać listy z pytaniem, kiedy przyjdzie odpowiedź. Przyszła – do dyrektorki szkoły. Urszula Przybylska-Zioło napisała, że uczniowie nie powinni pisać od razu do ministra. Najpierw mają rozmawiać z wychowawcą, potem z dyrektorem, kuratorium i komisją egzaminacyjną. W liście napisała: "Wdrażany program , to nie tylko walka z przemocą fizyczną, ale także - a może przede wszystkim - przywrócenie w szkołach właściwej atmosfery dla realizacji zadań statutowych: ładu, dyscypliny, porządku, kultury bycia i współżycia, szacunku dla kolegów, dla starszych, dla przełożonych. Nadsyłana przez wychowanków II LO do Pana Ministra korespondencja - codziennie nowa porcja - świadczy o tym, że w zakresie wymienionych spraw w tej szkole, a zwłaszcza wśród zaangażowanych w korespondencję uczniów jest jeszcze wiele do zrobienia". Szefowa departamentu MEN kazała też kuratorowi otoczyć szkołę nadzorem.
Szkoła poinformowała media i tak – poprzez media – sprawa dotarła do Romana Giertycha, który upomniał urzędniczkę. Na stronach MEN pojawiło się oświadczenie rzeczniczki prasowej ministerstwa, informujące, że minister osobiście odpowie na list uczniów z gorzowskiego liceum. Rzeczniczka poinformowała również, że tryb odpowiedzi na pytania uczniów, nauczycieli i rodziców zostanie przyspieszony. Każdy może zwrócić się z pytaniami lub spostrzeżeniami dotyczącymi edukacji i wychowania. Każdy list jest wnikliwie czytany, a odpowiedzi będą udzielane w możliwie szybkim terminie.
Redakcja „Monitora” z radością przyjmuje to zapewnienie. Obiecujemy, że będziemy pisać jak najczęściej, a i Państwa – naszych czytelników i czytelniczki – także do tego zachęcamy.
(MEN 13.02.2007, Dziennik, 13.02.2007, 14.02.2007)
Szkoła poinformowała media i tak – poprzez media – sprawa dotarła do Romana Giertycha, który upomniał urzędniczkę. Na stronach MEN pojawiło się oświadczenie rzeczniczki prasowej ministerstwa, informujące, że minister osobiście odpowie na list uczniów z gorzowskiego liceum. Rzeczniczka poinformowała również, że tryb odpowiedzi na pytania uczniów, nauczycieli i rodziców zostanie przyspieszony. Każdy może zwrócić się z pytaniami lub spostrzeżeniami dotyczącymi edukacji i wychowania. Każdy list jest wnikliwie czytany, a odpowiedzi będą udzielane w możliwie szybkim terminie.
Redakcja „Monitora” z radością przyjmuje to zapewnienie. Obiecujemy, że będziemy pisać jak najczęściej, a i Państwa – naszych czytelników i czytelniczki – także do tego zachęcamy.
(MEN 13.02.2007, Dziennik, 13.02.2007, 14.02.2007)
A. D., 14 lutego 2007