Część absolwentów i absolwentek gimnazjów, nawet jeśli podczas rekrutacji dostali się do wybranej szkoły, może stracić w niej miejsce, ponieważ klasa, w której chcą się uczyć, nie została otwarta – podaje Głos Nauczycielski za Gazetą Prawną. Oficjalnie dzieje się tak z powodu niżu demograficznego, nieoficjalnie, jak twierdzi GP, z powodu braku pieniędzy i oszczędności. Gazeta Prawna przywołuje przykłady m.in. z Bydgoszczy i Poznania.
Część uczniów musi wciąż szukać miejsc w innych placówkach, mimo że wstępnie dostali się do określonej szkoły. Utworzenie klasy zależy bowiem od tego, czy będzie się to gminom opłacało. Na przykład w Poznaniu zamierzano stworzyć 139 klas licealnych, a po rekrutacji będzie ich 136.
Jak pisze GP, większość gmin przeszacowała także liczbę klas pierwszych w szkołach zawodowych. Tam, gdzie oddziały ruszą nie ma pewności, czy uczniowie będą mieli zapewnione odpowiednie praktyki, bo warsztaty, które dotychczas prowadziły szkoły zawodowe są zamykane.
W Bydgoszczy już zdecydowano o zamknięciu 10 oddziałów; przedstawiciel Urzędu Miasta powiedział GP, że urząd nie wyklucza dalszego ograniczenia liczby uruchamianych po wakacjach klas pierwszych w liceach i szkołach zawodowych.
GN, 31.07.2012
Część uczniów musi wciąż szukać miejsc w innych placówkach, mimo że wstępnie dostali się do określonej szkoły. Utworzenie klasy zależy bowiem od tego, czy będzie się to gminom opłacało. Na przykład w Poznaniu zamierzano stworzyć 139 klas licealnych, a po rekrutacji będzie ich 136.
Jak pisze GP, większość gmin przeszacowała także liczbę klas pierwszych w szkołach zawodowych. Tam, gdzie oddziały ruszą nie ma pewności, czy uczniowie będą mieli zapewnione odpowiednie praktyki, bo warsztaty, które dotychczas prowadziły szkoły zawodowe są zamykane.
W Bydgoszczy już zdecydowano o zamknięciu 10 oddziałów; przedstawiciel Urzędu Miasta powiedział GP, że urząd nie wyklucza dalszego ograniczenia liczby uruchamianych po wakacjach klas pierwszych w liceach i szkołach zawodowych.
GN, 31.07.2012
A.D., 31 lipca 2012