Gazeta Wyborcza w artykule "Niechlujne testy CKE. Błędy w sprawdzianie szóstoklasisty i egzaminie gimnazjalnym" (O. Szpunar, J. Suchecka, GW 04.05.2015) cytuje ekspertów, twierdzących, że w arkuszach “roiło się od błędów”.
Chodzi przede wszystkim o nieścisłe i niejasno sformułowane pytania. Dwoje ekspertów zgłosiło się do "Wyborczej" z całą listą nieścisłości. Zakwestionowali formułę i poprawność pięciu zadań ze sprawdzianu szóstoklasisty i sześciu z egzaminu gimnazjalnego z języka polskiego.
Eksperci wysłali swoje uwagi do Rady Języka Polskiego przy PAN. Rada chce zrecenzować sprawdziany opracowywane przez CKE. Liczy, że jesienią dostanie na to grant.
Prof. Jerzy Bartmiński, językoznawca, członek Rady powiedział Gazecie, że jest zaskoczony liczbą zadań, które budzą uzasadnione wątpliwości. Jego zdaniem, niektóre pytania stawiają uczniów I uczennice przed nierozwiązywalnymi problemami.
Podobne głosy o niejednoznacznościach i błędach słychać co roku, przypomina Gazeta Wyborcza, ale tylko kilka razy zastrzeżenia uwzględniono przy sprawdzaniu prac. Np. w 2013 r. CKE przyznała się do wpadki na maturze z rozszerzonej informatyki. W jednym z algorytmów umieszczono niepoprawny zapis. To było zadanie za jeden punkt - dostali go wszyscy maturzyści bez względu na to, jaką odpowiedź zaznaczyli.
W tym samym roku po maturze z wiedzy o społeczeństwie uczeń ze Szczecina zwrócił uwagę, że z mapy zniknęła wyspa Wolin i polska część wyspy Uznam. CKE podziękowała, ale natychmiast podkreśliła, że wygląd mapy nie miał wpływu na poprawne rozwiązanie zadania.
Rozmówcy Gazety Wyborczej przypominają, że okręgowe komisje egzaminacyjne zlecają układanie pytań anonimowym autorom lub swoim pracownikom. Potem składają przykładowy arkusz lub jego część (tzw. wiązkę) i ślą do CKE. Komisja powinna wybrać najlepszy arkusz i przesłać do drukarni. Często jednak z powodu marnej jakości propozycji eksperci w CKE kompilują kilka arkuszy, a część zadań modyfikują. Następnie oceniają je anonimowi recenzenci i recenzentki.
Czy błędy, które wskazują rozmówcy Gazety mogą mieć wpływ na wyniki tegorocznych sprawdzianów? Dyrektor CKE broni treści zadań. Wedle prawa oświatowego decyzja CKE jest ostateczna i uczniowie nie mają się do kogo odwołać.
Tymczasem, przypomina Gazeta Wyborcza, kończy się właśnie unijny projekt, w ramach którego powstał tzw. bank zadań dla CKE. Pytania tworzyło ponad 200 wyłonionych w konkursach osób: nauczycieli I nauczycielek, profesorów i profesorek, ekspertów i ekspertek z danych dziedzin. Przez pięć lat zgromadzono w banku ponad 50 tys. zadań dla wszystkich typów egzaminów. Nie oznacza to, że okręgowe komisje egzaminacyjne nie będą mogły wysyłać do CKE swoich propozycji, ale że tworząc arkusze, CKE będzie miała w czym przebierać.
Dziś do CKE po każdym egzaminie przychodzą dziesiątki listów, głównie od nauczycieli i nauczycielek, dostrzegających błędy w zadaniach.
Gazeta Wyborcza, 04.05.2015
Chodzi przede wszystkim o nieścisłe i niejasno sformułowane pytania. Dwoje ekspertów zgłosiło się do "Wyborczej" z całą listą nieścisłości. Zakwestionowali formułę i poprawność pięciu zadań ze sprawdzianu szóstoklasisty i sześciu z egzaminu gimnazjalnego z języka polskiego.
Eksperci wysłali swoje uwagi do Rady Języka Polskiego przy PAN. Rada chce zrecenzować sprawdziany opracowywane przez CKE. Liczy, że jesienią dostanie na to grant.
Prof. Jerzy Bartmiński, językoznawca, członek Rady powiedział Gazecie, że jest zaskoczony liczbą zadań, które budzą uzasadnione wątpliwości. Jego zdaniem, niektóre pytania stawiają uczniów I uczennice przed nierozwiązywalnymi problemami.
Podobne głosy o niejednoznacznościach i błędach słychać co roku, przypomina Gazeta Wyborcza, ale tylko kilka razy zastrzeżenia uwzględniono przy sprawdzaniu prac. Np. w 2013 r. CKE przyznała się do wpadki na maturze z rozszerzonej informatyki. W jednym z algorytmów umieszczono niepoprawny zapis. To było zadanie za jeden punkt - dostali go wszyscy maturzyści bez względu na to, jaką odpowiedź zaznaczyli.
W tym samym roku po maturze z wiedzy o społeczeństwie uczeń ze Szczecina zwrócił uwagę, że z mapy zniknęła wyspa Wolin i polska część wyspy Uznam. CKE podziękowała, ale natychmiast podkreśliła, że wygląd mapy nie miał wpływu na poprawne rozwiązanie zadania.
Rozmówcy Gazety Wyborczej przypominają, że okręgowe komisje egzaminacyjne zlecają układanie pytań anonimowym autorom lub swoim pracownikom. Potem składają przykładowy arkusz lub jego część (tzw. wiązkę) i ślą do CKE. Komisja powinna wybrać najlepszy arkusz i przesłać do drukarni. Często jednak z powodu marnej jakości propozycji eksperci w CKE kompilują kilka arkuszy, a część zadań modyfikują. Następnie oceniają je anonimowi recenzenci i recenzentki.
Czy błędy, które wskazują rozmówcy Gazety mogą mieć wpływ na wyniki tegorocznych sprawdzianów? Dyrektor CKE broni treści zadań. Wedle prawa oświatowego decyzja CKE jest ostateczna i uczniowie nie mają się do kogo odwołać.
Tymczasem, przypomina Gazeta Wyborcza, kończy się właśnie unijny projekt, w ramach którego powstał tzw. bank zadań dla CKE. Pytania tworzyło ponad 200 wyłonionych w konkursach osób: nauczycieli I nauczycielek, profesorów i profesorek, ekspertów i ekspertek z danych dziedzin. Przez pięć lat zgromadzono w banku ponad 50 tys. zadań dla wszystkich typów egzaminów. Nie oznacza to, że okręgowe komisje egzaminacyjne nie będą mogły wysyłać do CKE swoich propozycji, ale że tworząc arkusze, CKE będzie miała w czym przebierać.
Dziś do CKE po każdym egzaminie przychodzą dziesiątki listów, głównie od nauczycieli i nauczycielek, dostrzegających błędy w zadaniach.
Gazeta Wyborcza, 04.05.2015
S.K., 4 maja 2015
Zobacz też:
Sprawa zadania nr 32 (maj 2008)
Bank zadań za 45 mln zł (grudzień 2011)
Wyniki kontroli NIK dotyczące systemu egzaminów zewnętrznych (marzec 2015)