Etykę prowadzi tylko co 20. szkoła. Dlatego powstaje rozporządzenie wprowadzające lekcje etyki online - podaje Gazeta Wyborcza.
Religię w programie zajęć uczeń lub uczennica dostaje praktycznie "z automatu", w wymiarze dwóch godzin tygodniowo. O etykę uczniowie lub ich rodzice muszą poprosić dyrektora szkoły. Szkoła ma obowiązek zorganizować takie zajęcia, jeśli zbierze się co najmniej siedem zainteresowanych osób. Możliwe jest też tworzenie grup międzyszkolnych.
"W mniejszych szkołach, gdzie dzieci wybierają przede wszystkim religię, trudno jest uzbierać grupę na lekcje etyki" - powiedziała Gazecie Wyborczej Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania. I przypomniała, że istnieją już przepisy, które umożliwiłyby organizowanie etyki przez internet. Potrzebne jest jednak jeszcze rozporządzenie MEN.
"MEN się tym zajmuje, ale to delikatny temat - mówiła Kozłowska-Rajewicz. - Trzeba dokładnie określić, jak miałyby wyglądać takie lekcje. Ile z nich musiałoby być poprowadzonych na żywo? Jak oceniać i egzaminować dzieci i młodzież? To wszystko trzeba dopiero ustalić. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale dałoby szanse, że więcej osób będzie miało dostęp do tych zajęć".
Biuro prasowe resortu potwierdziło, że w MEN rozpoczęły się prace nad rozporządzeniem w sprawie organizacji zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość.
W Warszawie w ubiegłym roku szkolnym etyki uczono w połowie ogólniaków, a tylko w co dziesiątej podstawówce. W Poznaniu z ponad 130 miejskich szkół etyki uczy tylko dwanaście (pięć podstawówek, trzy gimnazja, cztery szkoły ponadgimnazjalne). A w Lublinie to tylko cztery szkoły!
Gazeta Wyborcza, 30.04.2012
Religię w programie zajęć uczeń lub uczennica dostaje praktycznie "z automatu", w wymiarze dwóch godzin tygodniowo. O etykę uczniowie lub ich rodzice muszą poprosić dyrektora szkoły. Szkoła ma obowiązek zorganizować takie zajęcia, jeśli zbierze się co najmniej siedem zainteresowanych osób. Możliwe jest też tworzenie grup międzyszkolnych.
"W mniejszych szkołach, gdzie dzieci wybierają przede wszystkim religię, trudno jest uzbierać grupę na lekcje etyki" - powiedziała Gazecie Wyborczej Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania. I przypomniała, że istnieją już przepisy, które umożliwiłyby organizowanie etyki przez internet. Potrzebne jest jednak jeszcze rozporządzenie MEN.
"MEN się tym zajmuje, ale to delikatny temat - mówiła Kozłowska-Rajewicz. - Trzeba dokładnie określić, jak miałyby wyglądać takie lekcje. Ile z nich musiałoby być poprowadzonych na żywo? Jak oceniać i egzaminować dzieci i młodzież? To wszystko trzeba dopiero ustalić. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale dałoby szanse, że więcej osób będzie miało dostęp do tych zajęć".
Biuro prasowe resortu potwierdziło, że w MEN rozpoczęły się prace nad rozporządzeniem w sprawie organizacji zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość.
W Warszawie w ubiegłym roku szkolnym etyki uczono w połowie ogólniaków, a tylko w co dziesiątej podstawówce. W Poznaniu z ponad 130 miejskich szkół etyki uczy tylko dwanaście (pięć podstawówek, trzy gimnazja, cztery szkoły ponadgimnazjalne). A w Lublinie to tylko cztery szkoły!
Gazeta Wyborcza, 30.04.2012
A.D., 30 kwietnia 2012
Zobacz też:
Etyka online? (wrzesień 2010)
Debata "Prawo ucznia do lekcji etyki" (październik 2010)