We wrześniu tysiące uczniów pojedzie do szkoły nowymi gimbusami – zapowiadało Ministerstwo Edukacji Narodowej, które miało kupić pojazdy. To zadanie przerosło urzędników, przetarg nie wypalił, dzieciaki będą do szkoły zmierzać piechotą – zapowiada "Metro".
MEN nie poradził sobie z zakupem blisko stu pojazdów. W skrócie: przetarg na szkolne autobusy miał się zacząć jeszcze w zeszłym roku, ale ministerstwo zwlekało, aż wreszcie o gimbusach przypomniało sobie pod koniec stycznia 2007 roku. Spóźniony resort nie dał też firmom zgody, by wymagane w przetargu dokumenty dostarczyły w późniejszym terminie. Przetarg odwołano.
MEN musi wydać 14 z 30 mln zł przeznaczonych w budżecie na gimbusy do końca czerwca. Po tym terminie pieniądze wrócą do państwowej kasy. Zostało 45 dni.
(Serwis Samorządowy PAP 14.05.2007)
MEN nie poradził sobie z zakupem blisko stu pojazdów. W skrócie: przetarg na szkolne autobusy miał się zacząć jeszcze w zeszłym roku, ale ministerstwo zwlekało, aż wreszcie o gimbusach przypomniało sobie pod koniec stycznia 2007 roku. Spóźniony resort nie dał też firmom zgody, by wymagane w przetargu dokumenty dostarczyły w późniejszym terminie. Przetarg odwołano.
MEN musi wydać 14 z 30 mln zł przeznaczonych w budżecie na gimbusy do końca czerwca. Po tym terminie pieniądze wrócą do państwowej kasy. Zostało 45 dni.
(Serwis Samorządowy PAP 14.05.2007)
I. D., 20 maja 2007