Echa wypowiedzi minister Zalewskiej o zamordowaniu Żydów w Jedwabnem i pogromie kieleckim
W związku z odpowiedzią minister Anny Zalewskiej w dniu 13 lipca b.r. na pytania dotyczące zamordowania Żydów w Jedwabnem i pogromu kieleckiego, poseł PO Adam Korol poprosił premier Beatę Szydło o wyjaśnienie, czy podejmie kroki dyscyplinarne wobec szefowej MEN.
W imieniu szefowej rządu odpowiedział Maciej Kopeć, wiceminister edukacji. Jego zdaniem, słowa Anny Zalewskiej o Jedwabnem i pogromie kieleckim nie były "manipulacją wiedzą historyczną, ani próbą relatywizowania wojennych i powojennych wydarzeń". "Minister edukacji wykazała się roztropnością i odpowiedzialnością za słowa o tak dramatycznych i wciąż budzących kontrowersje tematach, jak zbrodnia w Jedwabnem i pogrom kielecki" - odpisał wiceszef MEN.
Opinie szefowej MEN spotkały się z reakcją środowiska nauczycielskiego. "Pani Anna Zalewska, minister edukacji narodowej, w publicznym wystąpieniu unikała klarownej odpowiedzi na pytania dotyczące sprawstwa zbrodni na polskich Żydach w Jedwabnem i Kielcach, podważając tym samym ustalenia historyków i prokuratorów. Nasze zdumienie budzą także słowa doktora Jarosława Szarka, obecnego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej (ośrodka pragnącego odgrywać ważną rolę w edukacji historycznej), który obarczył odpowiedzialnością za mord jedwabieński wyłącznie Niemców” - czytamy w liście zainicjowanym przez nauczycieli: Adama Musiała z Krakowa, Małgorzatę Rusiłowicz z Białegostoku, Barbarę Subko z Warszawy, Bożennę Sucharską z Gdańska, Roberta Szuchtę z Warszawy i Agnieszkę Wozowicz z Krakowa. Pod listem podpisało się już ponad 600 osób.
Wypowiedzi minister edukacji odbiły się też głośnym echem w prasie na całym świecie. Wpływowa amerykańska organizacja żydowska Anti-Defamation League wyraziła "szok i rozczarowanie” opiniami minister edukacji. Kongres Żydów Amerykańskich wezwał natomiast polski rząd do oficjalnych przeprosin.
Głos Nauczycielski, 14 września 2016
W imieniu szefowej rządu odpowiedział Maciej Kopeć, wiceminister edukacji. Jego zdaniem, słowa Anny Zalewskiej o Jedwabnem i pogromie kieleckim nie były "manipulacją wiedzą historyczną, ani próbą relatywizowania wojennych i powojennych wydarzeń". "Minister edukacji wykazała się roztropnością i odpowiedzialnością za słowa o tak dramatycznych i wciąż budzących kontrowersje tematach, jak zbrodnia w Jedwabnem i pogrom kielecki" - odpisał wiceszef MEN.
Opinie szefowej MEN spotkały się z reakcją środowiska nauczycielskiego. "Pani Anna Zalewska, minister edukacji narodowej, w publicznym wystąpieniu unikała klarownej odpowiedzi na pytania dotyczące sprawstwa zbrodni na polskich Żydach w Jedwabnem i Kielcach, podważając tym samym ustalenia historyków i prokuratorów. Nasze zdumienie budzą także słowa doktora Jarosława Szarka, obecnego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej (ośrodka pragnącego odgrywać ważną rolę w edukacji historycznej), który obarczył odpowiedzialnością za mord jedwabieński wyłącznie Niemców” - czytamy w liście zainicjowanym przez nauczycieli: Adama Musiała z Krakowa, Małgorzatę Rusiłowicz z Białegostoku, Barbarę Subko z Warszawy, Bożennę Sucharską z Gdańska, Roberta Szuchtę z Warszawy i Agnieszkę Wozowicz z Krakowa. Pod listem podpisało się już ponad 600 osób.
Wypowiedzi minister edukacji odbiły się też głośnym echem w prasie na całym świecie. Wpływowa amerykańska organizacja żydowska Anti-Defamation League wyraziła "szok i rozczarowanie” opiniami minister edukacji. Kongres Żydów Amerykańskich wezwał natomiast polski rząd do oficjalnych przeprosin.
Głos Nauczycielski, 14 września 2016
A.B. , 14 września 2016
