Ministra edukacji narodowej spotkała się w 9 lipca z przedstawicielami okręgowych komisji egzaminacyjnych. Rozmowy dotyczyły komisji, w których do oceniania zadań otwartych z matematyki na egzaminie gimnazjalnym wykorzystano narzędzia elektroniczne.
W tegorocznej sesji egzaminacyjnej w czterech okręgowych komisjach egzaminacyjnych (Jaworznie, Łodzi, Krakowie i Wrocławiu) po raz pierwszy zastosowano nową metodę sprawdzania prac egzaminacyjnych Ogółem 744 egzaminatorów w ciągu tygodnia oceniło 501 287 zadań z matematyki, pracując przy własnych komputerach we własnych domach (a dokładniej, jak ujęło to w swoim komunikacie ministerstwo: “pracując przy komputerze w zaciszu swojego domu”).
WG MEN, wszystkie osoby zaangażowane w realizację tego przedsięwzięcia podkreślały zalety tej metody w szczególności lepszą kontrolę jakości oceniania prac egzaminacyjnych ze względu na możliwość stałego monitorowania pracy egzaminatorów.
MEN, 9.07.2015
Komentarz Redakcji Monitora
Nowa metoda sprawdzania prac zakłada, że egzaminatorka lub egzaminator pracuje w domu, na własnym sprzęcie. Na ekranie komputera ogląda zeskanowane wcześniej prace. Osoby sprawdzające są w stałym kontakcie z ekspertkami i ekspertami, mogą na bieżąco wyjaśniać wątpliwości.
Pod wieloma względami brzmi to dobrze. Jest jednak dobrym prawem nas, które zajmujemy się monitoringiem, zastanawiać się przede wszystkim na tym, co może być nie tak w dobrze brzmiącym projekcie. Podstawowa wątpliwość dotyczy samej idei pracy zdalnej, wykonywanej, jak poetycko ujęto to w komunikacie MEN, “w zaciszu” własnego domu. Zalety takiej pracy są oczywiste. Mniej może oczywiste są jej wady, na czele z podstawową: bardzo częsty w naszych czasach brak wyraźnego oddzielenia czasu i przestrzeni, które są przeznaczone na pracę, od czasu i przestrzeni, które są “nasze” łatwo może stać się źródłem zmęczenia i frustracji. Mówiąc językiem komunikatu MEN: kiedy dom staje się zarazem miejscem pracy, przestaje być zaciszem.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia (o którą w ramach naszego monitoringu chcemy dopytać) kosztów. Wiele instytucji zachęca pracownice i pracowników do pracy zdalnej, widząc w tym środek na przerzucenie części kosztów na pracownice i pracowników. Oszczędza się na sprzęcie, powierzchni biurowej, energii i całej masie innych rzeczy. Nie wiemy, oczywiście, czy tak samo jest w przypadku e-oceniania egzaminów. A ponieważ nie wiemy, spytamy.
A.D.
W tegorocznej sesji egzaminacyjnej w czterech okręgowych komisjach egzaminacyjnych (Jaworznie, Łodzi, Krakowie i Wrocławiu) po raz pierwszy zastosowano nową metodę sprawdzania prac egzaminacyjnych Ogółem 744 egzaminatorów w ciągu tygodnia oceniło 501 287 zadań z matematyki, pracując przy własnych komputerach we własnych domach (a dokładniej, jak ujęło to w swoim komunikacie ministerstwo: “pracując przy komputerze w zaciszu swojego domu”).
WG MEN, wszystkie osoby zaangażowane w realizację tego przedsięwzięcia podkreślały zalety tej metody w szczególności lepszą kontrolę jakości oceniania prac egzaminacyjnych ze względu na możliwość stałego monitorowania pracy egzaminatorów.
MEN, 9.07.2015
Komentarz Redakcji Monitora
Nowa metoda sprawdzania prac zakłada, że egzaminatorka lub egzaminator pracuje w domu, na własnym sprzęcie. Na ekranie komputera ogląda zeskanowane wcześniej prace. Osoby sprawdzające są w stałym kontakcie z ekspertkami i ekspertami, mogą na bieżąco wyjaśniać wątpliwości.
Pod wieloma względami brzmi to dobrze. Jest jednak dobrym prawem nas, które zajmujemy się monitoringiem, zastanawiać się przede wszystkim na tym, co może być nie tak w dobrze brzmiącym projekcie. Podstawowa wątpliwość dotyczy samej idei pracy zdalnej, wykonywanej, jak poetycko ujęto to w komunikacie MEN, “w zaciszu” własnego domu. Zalety takiej pracy są oczywiste. Mniej może oczywiste są jej wady, na czele z podstawową: bardzo częsty w naszych czasach brak wyraźnego oddzielenia czasu i przestrzeni, które są przeznaczone na pracę, od czasu i przestrzeni, które są “nasze” łatwo może stać się źródłem zmęczenia i frustracji. Mówiąc językiem komunikatu MEN: kiedy dom staje się zarazem miejscem pracy, przestaje być zaciszem.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia (o którą w ramach naszego monitoringu chcemy dopytać) kosztów. Wiele instytucji zachęca pracownice i pracowników do pracy zdalnej, widząc w tym środek na przerzucenie części kosztów na pracownice i pracowników. Oszczędza się na sprzęcie, powierzchni biurowej, energii i całej masie innych rzeczy. Nie wiemy, oczywiście, czy tak samo jest w przypadku e-oceniania egzaminów. A ponieważ nie wiemy, spytamy.
A.D.
A.B. , 9 lipca 2015
Zobacz też:
Dwutygodnik: fragment książki Jonathana Carry'ego "24/7. Era bezsenności".
Projekt e-ocenianie: podsumowania część pierwsza (biuletyn, grudzień 2014)
Wynagrodzenia przy e-ocenianiu (styczeń 2015)