Gdańska szkoła podstawowa nie może mieć Jana Brzechwy za patrona – zdecydowała rada miasta. Spór o Brzechwę - autora "Lenia", "Akademii Pana Kleksa", "Skarżypyty", "Kaczki dziwaczki" – toczył się w Gdańsku siedem miesięcy. Na patrona wybrali sobie poetę sami uczniowie. W ubiegłym roku wniosek szkoły pozytywnie zaopiniowała komisja edukacji. Ale radny Kościelak, który działa w komisji kultury i sportu, złożył wniosek o wycofanie kandydatury.
„Brzechwa szydził z żołnierzy AK, idei niepodległościowych, gloryfikował Stalina” – mówi radny Zdzisław Kościelak z PiS. – „Wydał sześć tomików poezji socrealistycznej. A wcześniej pisał peany na cześć Piłsudskiego. Nie mam nic do jego bajek dla dzieci, ale wygląda, że był konformistą i lizusem. Taki ma być wzór dla młodzieży?”
Dyrektorka szkoły i wydział edukacji urzędu miasta zapytali IPN, czy Brzechwa może być patronem. „Odpisali, że nie ma przeciwwskazań” – mówi szefowa wydziału Regina Białousów. Szkoła, nie spodziewając się odmowy, zainwestowała już w sztandar. Klasy wybrały sobie nazwy z bajek Brzechwy: "Lenie", "Skarżypyty", "Gaduły". W przygotowaniu jest też tablica pamiątkowa.
„Musimy znaleźć nowego kandydata. Sprawdzimy jego życiorys rok po roku, żeby znów nie okazało się, że jest dla dzieci nieodpowiedni” – powiedziała Marzena Tomasiewicz, dyrektor szkoły nr 84 przy ul. Otomińskiej w Gdańsku.
Gazeta Wyborcza, 27.02.2009
„Brzechwa szydził z żołnierzy AK, idei niepodległościowych, gloryfikował Stalina” – mówi radny Zdzisław Kościelak z PiS. – „Wydał sześć tomików poezji socrealistycznej. A wcześniej pisał peany na cześć Piłsudskiego. Nie mam nic do jego bajek dla dzieci, ale wygląda, że był konformistą i lizusem. Taki ma być wzór dla młodzieży?”
Dyrektorka szkoły i wydział edukacji urzędu miasta zapytali IPN, czy Brzechwa może być patronem. „Odpisali, że nie ma przeciwwskazań” – mówi szefowa wydziału Regina Białousów. Szkoła, nie spodziewając się odmowy, zainwestowała już w sztandar. Klasy wybrały sobie nazwy z bajek Brzechwy: "Lenie", "Skarżypyty", "Gaduły". W przygotowaniu jest też tablica pamiątkowa.
„Musimy znaleźć nowego kandydata. Sprawdzimy jego życiorys rok po roku, żeby znów nie okazało się, że jest dla dzieci nieodpowiedni” – powiedziała Marzena Tomasiewicz, dyrektor szkoły nr 84 przy ul. Otomińskiej w Gdańsku.
Gazeta Wyborcza, 27.02.2009
A.D./A.B., 27 lutego 2009
Zobacz też:
Archiwum Gazety Wyborczej: kwiecień 2000: Dmosin Brzechwie