Koniec roku skłania do podsumowań, początek nowego – do podejmowania noworocznych postanowień. Najpierw podsumowanie. „Monitor edukacyjny” jest dzieckiem akcji zbierania podpisów pod apelem do premiera o odwołanie Romana Giertycha ze stanowiska Ministra Edukacji Narodowej. Apel podpisało w internecie prawie sto czterdzieści tysięcy osób, co czyniło go największym listem otwartym w historii Polski (używam czasu przeszłego, bo nasz rekord wyrównał wkrótce apel w obronie Doliny Rospudy).
Sto czterdzieści tysięcy osób podpisało list do premiera. Premier nic. Wkrótce zresztą przestał być premierem. Naturalną rzeczy koleją obowiązek udzielenia odpowiedzi spoczął na jego następcy. Następca nic. Zatem sto czterdzieści tysięcy osób nadal czeka na odpowiedź. Ale ponieważ, jako się rzekło, mamy obecnie czas noworocznych postanowień, więc kto wie, może właśnie teraz pan premier podejmuje noworoczne postanowienie odpowiadania na listy?
List w sprawie odwołania Romana Giertycha powstał zaraz po jego powołaniu. Protestowaliśmy przeciwko oddawaniu edukacji w ręce człowieka, który „w swojej działalności publicznej posługuje się językiem nienawiści i pogardy, głosi pochwałę przemocy, neguje wartość tolerancji. Jego doświadczenie pedagogiczne ogranicza się do reaktywowania Młodzieży Wszechpolskiej, organizacji nawiązującej do tradycji faszystowskich. Zgłaszane przez niego projekty dotyczące oświaty są absurdalne i groźne. Proponowane represyjne metody wychowawcze, odwrót od demokracji i dialogu, z pewnością nie rozwiążą żadnego z problemów polskiej szkoły, są także sprzeczne z zasadami wynikającymi z podpisanych przez Polskę umów międzynarodowych”. Kiedy zaczynaliśmy zbierać podpisy, niektórzy ludzie mówili, że to błąd, tak od razu protestować. Że przecież Giertych jeszcze nic złego nie zrobił. Że trzeba poczekać, zobaczyć, dać szansę... Teraz, cytując słowa tamtego listu, widzę, że same w sobie wystarczają za podsumowanie pół roku działalności Romana Giertycha.
Jeśli chodzi Monitor, mnie osobiście największą satysfakcję sprawiły Państwa maile. Nie na wszystkie byliśmy w stanie odpowiedzieć. Niektóre stały się inspiracją dla konkretnych tekstów. Niektóre stanowią gotowe studium przypadku, pokazują, w jaki sposób to, co Roman Giertych wymyśla i z szumem ogłasza, znajduje przełożenie na rzeczywistość naszych szkół.
I tak oto dotarłam do punktu, w którym od podsumowań przechodzę do zobowiązań. Otóż w nowym roku pojawi się nowy, jeszcze lepszy „Monitor”. Zawdzięczamy to Fundacji Batorego, która postanowiła dofinansować nasz projekt, nakładając na nas jednocześnie pewne zobowiązania. Rozpoczynamy systematyczny monitoring działań władz edukacyjnych. Co z tego wynika dla „Monitora”? Przede wszystkim informacje będą się teraz pojawiały z dużo większą regularnością: krótkie informacje o zmianach w edukacji na bieżąco, fachowe komentarze przynajmniej raz na tydzień, okazjonalnie: komentarze w formie felietonów. Pojawią się nowe działy, takie, jak studium przypadków czy opinie ekspertów. Uporządkujemy dotychczasowe dokonania Romana Giertycha, tworząc kalendarium wydarzeń edukacyjnych. Last, but not least: jednym z celów projektu jest opracowanie latem 2007 roku raportu na temat działań władz edukacyjnych, raportu zawierającego także informacje o tym, jak te działania wpłynęły na sytuację w szkołach. W związku z tym będziemy prosić Państwa o przesyłanie nam opisów konkretnych, dobrze udokumentowanych przypadków zarówno dobrych, jak i złych praktyk znanych Wam ze różnych szkół.
Koniec roku to także czas składania noworocznych życzeń. Drogie czytelniczki, drodzy czytelnicy Monitora! Chyba wiecie, czego Wam (a i sobie) życzę w nadchodzącym roku 2007: pożegnania z Gierychem. Oby się nam ziściło. I to jak najprędzej.
Sto czterdzieści tysięcy osób podpisało list do premiera. Premier nic. Wkrótce zresztą przestał być premierem. Naturalną rzeczy koleją obowiązek udzielenia odpowiedzi spoczął na jego następcy. Następca nic. Zatem sto czterdzieści tysięcy osób nadal czeka na odpowiedź. Ale ponieważ, jako się rzekło, mamy obecnie czas noworocznych postanowień, więc kto wie, może właśnie teraz pan premier podejmuje noworoczne postanowienie odpowiadania na listy?
List w sprawie odwołania Romana Giertycha powstał zaraz po jego powołaniu. Protestowaliśmy przeciwko oddawaniu edukacji w ręce człowieka, który „w swojej działalności publicznej posługuje się językiem nienawiści i pogardy, głosi pochwałę przemocy, neguje wartość tolerancji. Jego doświadczenie pedagogiczne ogranicza się do reaktywowania Młodzieży Wszechpolskiej, organizacji nawiązującej do tradycji faszystowskich. Zgłaszane przez niego projekty dotyczące oświaty są absurdalne i groźne. Proponowane represyjne metody wychowawcze, odwrót od demokracji i dialogu, z pewnością nie rozwiążą żadnego z problemów polskiej szkoły, są także sprzeczne z zasadami wynikającymi z podpisanych przez Polskę umów międzynarodowych”. Kiedy zaczynaliśmy zbierać podpisy, niektórzy ludzie mówili, że to błąd, tak od razu protestować. Że przecież Giertych jeszcze nic złego nie zrobił. Że trzeba poczekać, zobaczyć, dać szansę... Teraz, cytując słowa tamtego listu, widzę, że same w sobie wystarczają za podsumowanie pół roku działalności Romana Giertycha.
Jeśli chodzi Monitor, mnie osobiście największą satysfakcję sprawiły Państwa maile. Nie na wszystkie byliśmy w stanie odpowiedzieć. Niektóre stały się inspiracją dla konkretnych tekstów. Niektóre stanowią gotowe studium przypadku, pokazują, w jaki sposób to, co Roman Giertych wymyśla i z szumem ogłasza, znajduje przełożenie na rzeczywistość naszych szkół.
I tak oto dotarłam do punktu, w którym od podsumowań przechodzę do zobowiązań. Otóż w nowym roku pojawi się nowy, jeszcze lepszy „Monitor”. Zawdzięczamy to Fundacji Batorego, która postanowiła dofinansować nasz projekt, nakładając na nas jednocześnie pewne zobowiązania. Rozpoczynamy systematyczny monitoring działań władz edukacyjnych. Co z tego wynika dla „Monitora”? Przede wszystkim informacje będą się teraz pojawiały z dużo większą regularnością: krótkie informacje o zmianach w edukacji na bieżąco, fachowe komentarze przynajmniej raz na tydzień, okazjonalnie: komentarze w formie felietonów. Pojawią się nowe działy, takie, jak studium przypadków czy opinie ekspertów. Uporządkujemy dotychczasowe dokonania Romana Giertycha, tworząc kalendarium wydarzeń edukacyjnych. Last, but not least: jednym z celów projektu jest opracowanie latem 2007 roku raportu na temat działań władz edukacyjnych, raportu zawierającego także informacje o tym, jak te działania wpłynęły na sytuację w szkołach. W związku z tym będziemy prosić Państwa o przesyłanie nam opisów konkretnych, dobrze udokumentowanych przypadków zarówno dobrych, jak i złych praktyk znanych Wam ze różnych szkół.
Koniec roku to także czas składania noworocznych życzeń. Drogie czytelniczki, drodzy czytelnicy Monitora! Chyba wiecie, czego Wam (a i sobie) życzę w nadchodzącym roku 2007: pożegnania z Gierychem. Oby się nam ziściło. I to jak najprędzej.
Anna Dzierzgowska, 29 grudnia 2006