Próbuję przemyśleć wrażenia z pierwszej wizyty w Centrum Nauki Kopernik. Na razie: notuję na szybko. Zachwyt, oczywiście. Zmęczenie, rzecz jasna. Interesuje mnie jednak zawsze i przede wszystkim kwestia równości i równościowego (bądź nie) przekazu narzędzi edukacyjnych - i tu akurat popadłam w konfuzję.
A więc: garść pierwszych wrażeń. Przede wszystkim - przeprowadzenie dokładnej analizy/monitoringu Centrum z perspektywy równościowej byłoby niezwykle interesujące. Równościowe jest, ostatecznie, podstawowe przesłanie Centrum: wiedza dla każdej_ego. Charakter równościowy ma także część konkretnych ćwiczeń/zadań/propozycji. Do moich ulubionych (z tych, które zdążyłam obejrzeć) należy ćwiczenie pozwalające, za pomocą testu, w którym mierzona jest szybkość reakcji przy wykonywaniu określonych, prostych zadań, określić, czy żywimy ukryte stereotypy dotyczące roli kobiet i mężczyzn. A z drugiej strony: od czasu do czasu w całym tym przekazie pojawiają się uderzające ślepe punkty. Np. ćwiczenie, w którym jest się posłem i określa się swoje zdanie w kilku kwestiach (dla każdej kwestii wybierasz jedną z 3 dostępnych odpowiedzi, a potem dowiadujesz się, czy Twoja opinia podobała się lewicy, prawicy czy centrum): tu z kolei wśród kwestii, w których się "wypowiadasz" jest np. kwestii relacja państwo-Kościół, lustracja czy bezrobocie, ale nie ma np. ani jednej kwestii, odnoszącej się do kobiet (nie musiałaby to być aborcja - ale choćby przedszkola, urlopy macierzyńskie i tacierzyńskie, problem przemocy domowej).
Na pierwszy rzut oka - mogę się oczywiście mylić - powiedziałabym, że przesłanie Centrum Nauki Kopernik ma charakter liberalno-demokratyczny (liberalny w sensie światopoglądowym). Nie najgorzej. Bardzo mnie jednak kusi, żeby przyjrzeć się dokładniej wspomnianym już przeze mnie ślepym punktom tego przekazu.
A więc: garść pierwszych wrażeń. Przede wszystkim - przeprowadzenie dokładnej analizy/monitoringu Centrum z perspektywy równościowej byłoby niezwykle interesujące. Równościowe jest, ostatecznie, podstawowe przesłanie Centrum: wiedza dla każdej_ego. Charakter równościowy ma także część konkretnych ćwiczeń/zadań/propozycji. Do moich ulubionych (z tych, które zdążyłam obejrzeć) należy ćwiczenie pozwalające, za pomocą testu, w którym mierzona jest szybkość reakcji przy wykonywaniu określonych, prostych zadań, określić, czy żywimy ukryte stereotypy dotyczące roli kobiet i mężczyzn. A z drugiej strony: od czasu do czasu w całym tym przekazie pojawiają się uderzające ślepe punkty. Np. ćwiczenie, w którym jest się posłem i określa się swoje zdanie w kilku kwestiach (dla każdej kwestii wybierasz jedną z 3 dostępnych odpowiedzi, a potem dowiadujesz się, czy Twoja opinia podobała się lewicy, prawicy czy centrum): tu z kolei wśród kwestii, w których się "wypowiadasz" jest np. kwestii relacja państwo-Kościół, lustracja czy bezrobocie, ale nie ma np. ani jednej kwestii, odnoszącej się do kobiet (nie musiałaby to być aborcja - ale choćby przedszkola, urlopy macierzyńskie i tacierzyńskie, problem przemocy domowej).
Na pierwszy rzut oka - mogę się oczywiście mylić - powiedziałabym, że przesłanie Centrum Nauki Kopernik ma charakter liberalno-demokratyczny (liberalny w sensie światopoglądowym). Nie najgorzej. Bardzo mnie jednak kusi, żeby przyjrzeć się dokładniej wspomnianym już przeze mnie ślepym punktom tego przekazu.
Anna Dzierzgowska, 28 marca 2013