22 sierpnia, w samo południe, w Sejmie odbędzie się tak zwane publiczne wysłuchanie projektu ustawy o Narodowym Instytucie Wychowania.
Publiczne wysłuchanie to nowa w polskim prawie procedura. Polega na tym, że osoby, które odpowiednio wcześnie zgłoszą się do Marszałka Sejmu i uzyskają jego zgodę, będą mogły wziąć udział w posiedzeniu, wysłuchać projektu ustawy i, co więcej, zabrać głos w sprawie tego projektu. Czas wystąpień osób z „publiczności” jest ograniczony – można mówić przez minutę – ale to wystarcza, żeby wstać i powiedzieć: „Jestem przeciw. To głupi projekt” (albo, jeśli ktoś chce: „Jestem za”). Nie ma rzecz jasna, żadnej gwarancji, że posłowie wezmą pod uwagę głosy z sali. Jednak wiadomo nie od dziś, że władza zachowuje się inaczej – zwykle nieco lepiej – kiedy ma świadomość, że obywatele bacznie kontrolują jej poczynania.
O projekcie ustawy o Narodowym Instytucie wychowania pisał w „Monitorze” Piotr Laskowski. Instytut w najlepszym przypadku jest czymś całkowicie polskiej oświacie zbędnym (acz kosztownym), w najgorszym – może stać się narzędziem cenzury. Gorąco zachęcam wszystkie osoby, które mają czas i ochotę na wizytę w Sejmie i które zainteresowane są sprawami edukacji, do zgłaszania się do udziału w publicznym wysłuchaniu projektu. Zgłoszenia można składać do 11 sierpnia, odpowiednie formularze znajdują się na stronach Sejmu (www.sejm.gov.pl, zakładka „Lobbying i wysłuchanie publiczne”).
Publiczne wysłuchanie to nowa w polskim prawie procedura. Polega na tym, że osoby, które odpowiednio wcześnie zgłoszą się do Marszałka Sejmu i uzyskają jego zgodę, będą mogły wziąć udział w posiedzeniu, wysłuchać projektu ustawy i, co więcej, zabrać głos w sprawie tego projektu. Czas wystąpień osób z „publiczności” jest ograniczony – można mówić przez minutę – ale to wystarcza, żeby wstać i powiedzieć: „Jestem przeciw. To głupi projekt” (albo, jeśli ktoś chce: „Jestem za”). Nie ma rzecz jasna, żadnej gwarancji, że posłowie wezmą pod uwagę głosy z sali. Jednak wiadomo nie od dziś, że władza zachowuje się inaczej – zwykle nieco lepiej – kiedy ma świadomość, że obywatele bacznie kontrolują jej poczynania.
O projekcie ustawy o Narodowym Instytucie wychowania pisał w „Monitorze” Piotr Laskowski. Instytut w najlepszym przypadku jest czymś całkowicie polskiej oświacie zbędnym (acz kosztownym), w najgorszym – może stać się narzędziem cenzury. Gorąco zachęcam wszystkie osoby, które mają czas i ochotę na wizytę w Sejmie i które zainteresowane są sprawami edukacji, do zgłaszania się do udziału w publicznym wysłuchaniu projektu. Zgłoszenia można składać do 11 sierpnia, odpowiednie formularze znajdują się na stronach Sejmu (www.sejm.gov.pl, zakładka „Lobbying i wysłuchanie publiczne”).
Anna Dzierzgowska, 1 sierpnia 2006