Monitor.edu.pl / Analizy Kanał RSS: Monitor Edukacji

Obowiązek szkolny - sprawa dziecka i dorosłego

Kanał RSS: Newsy edukacyjne
Poważne podejście do obowiązku wymaga przygotowań, poprzedzone jest wnikliwą analizą i świadomością konsekwencji wynikających z jego realizacji. Tak jest w przypadku obowiązku podejmowanego przez osobę dorosłą.

Wobec podjęcia obowiązku szkolnego przez dziecko zachodzi nieco inna okoliczność. Otóż decyzję podejmują rodzice, a obowiązek realizuje dziecko. W przypadku pierwszoklasisty trudno więc mówić o świadomości konsekwencji działań, czy o głębokiej analizie tego co wiąże się z sytuacją szkolną. Można jednak rozważyć istotne elementy realizacji obowiązku szkolnego w kontekście postaw rodziców, wiedzy psychologicznej i okoliczności dotyczących rozpoczęcia edukacji szkolnej.

Zapisując dziecko do szkoły spodziewamy się, że będzie dobrze się uczyć. Wiemy, że uczenie się w warunkach szkolnych jest nowym doświadczeniem, ale liczymy, że nasze dziecko sobie z tym poradzi. Takie nastawienie dotyczy większości rodziców. Jest ono również istotnym elementem zwiększającym szansę powodzenia pod warunkiem, że dziecko prezentuje adekwatny do oczekiwań poziom rozwoju, a wówczas możemy obserwować u dziecka radosny start w edukację.

Jest w postawach rodziców zapisujących dziecko do szkoły dużo lęku i obaw. Uzasadnieniem tego lęku jest sytuacja zmiany, niepewności, nowości zadań o których niewiele wiadomo. Rodzice często dla zmniejszenia obaw, szukają dla swego dziecka najlepszej szkoły, najlepszej nauczycielki i najlepszej grupy rówieśniczej. Gotowość do zapewnienia najlepszych warunków idzie w parze z postawą nadmiernej opieki sprawowanej wobec dziecka i potrzebą kontynuacji tej opieki w szkole. Jeżeli rodzice prezentują nadmierną opiekuńczość, przejawiająca się wyręczaniem, rozwiązywaniem za dziecko jego problemów, to wówczas pomimo odpowiedniego poziomu rozwoju dziecko nie przyjmuje na siebie zadań rozwojowych oczekując stałej pomocy. Taka sytuacja wpływa na kształtowanie w dziecku lenistwa i wyuczonej bezradności, co wobec zadań związanych z realizacją obowiązku szkolnego jest niewłaściwe.

Okres kształtowania samodzielności i odpowiedzialności zaczyna się znacznie wcześniej niż w wieku szkolnym. Rodzice, którzy stawiali dziecku wymagania uczyli samoobsługi, sprzątania zabawek, pomocy w obowiązkach domowych, mogą ze spokojem ufać, że ich dziecko poradzi sobie z trudami szkolnymi.

Niestety nadmiar opieki wobec dzieci, często widoczny w postawach współczesnych rodziców, nie przyczynia się do przygotowania dziecka do podjęcia obowiązków szkolnych. Dziecko, tak jak dorosły, wykonując zadanie samodzielnie, nabiera przekonania o swojej wartości i ma satysfakcję z tego co robi. Jeśli mu się tego odmawia, pojawia się bierność, zależność, tendencja do niskiej samooceny. Szkoła jest właśnie terenem i okazją do kształtowania odpowiedzialności i kompetencji w różnych dziedzinach, poprzez zmaganie się z trudnościami i radowanie sukcesem. Warto spojrzeć na sytuację dziecka z tej perspektywy. Rozumiejąc potrzeby dziecka, nie zaspokajać wszystkich jego zachcianek, ale w okresie przedszkolnym, kształtować umiejętności radzenia sobie z frustracją, cierpliwość w dążeniu do celu, staranność w wykonywaniu zadań i pozwolić na samodzielność.

Pobyt dziecka w szkole, zdobywanie wiedzy, kształtowanie nowych umiejętności, nieodłącznie związane jest pokonywaniem trudności. Właściwa postawa rodziców zachęcająca do zmagania się z trudnościami, pobudzająca do aktywności poznawczej i szukania rozwiązań owocuje rosnącą dojrzałością dziecka. Właściwa postawa to także dostrzeganie wysiłku dziecięcego i nie ośmieszanie ani niszczenie tego co dziecku udało się wykonać. Błędem jest wykonywanie zadań za dzieci, gdyż prowadzi nie tylko do zależności, ale uczy kłamstwa i to w sojuszu z najbliższą osobą.

Rozsądne przygotowanie dziecka do szkoły polega również na kształtowaniu jego nawyków. Jeśli jakaś czynność wykonywana jest regularnie, systematycznie, staje się nawykowa i nie budzi protestu, ale jest naturalnym elementem rytmu życia. Regularne czytanie może być takim samym nawykiem jak mycie zębów. Trzeba jednak aby rodzice do tego dziecko wdrożyli; pokazując najlepiej, że sami już ten nawyk posiadają. Nawyk czytania to także swoisty rodzaj kultu dla wiedzy, który przy budzeniu się zainteresowań dziecięcych jest istotnym elementem przygotowania dziecka do szkoły.

Pragnienie zapewnienia dziecku najlepszych warunków szkolnej edukacji skłania do stawiania pytań i porównań, gdzie będzie lepiej: w „zerówce” szkolnej czy w przedszkolnej. Gdzie będzie lepiej nie wiadomo, ale faktem jest, że oba miejsca mają zapewnić dziecku takie same warunki, zrealizować tę sama podstawę programową i przygotować do zadań szkoły. Nie można stosować uproszczonych ocen do warunków, które w tym przypadku są jasno sprecyzowane i odnoszą się do oferty edukacyjnej określonej przez standardy. Należy się zorientować, dowiedzieć, nie polegać na obiegowych opiniach, aby przygotowania do podjęcia obowiązku szkolnego łączyć z racjonalnym podejściem a nie z lękiem.

„Zerówka” w szkole ma zapewnić opiekę dziecku do godziny 17, a więc tak samo jak w przedszkolu. Ma także zapewnić bezpieczeństwo, posiłki i kształtowanie umiejętności potrzebnych do realizacji szkolnych zadań. Oczywiście warunki w każdym miejscu są różne. Są miejsca piękne, nauczycielki jeszcze piękniejsze, atrakcyjne zajęcia pozalekcyjne – ale jak na razie nie udowodniono, że od nich zależy sukces dziecka w edukacji. Na sukces składa się bowiem wiele czynników. Istotnym jest dojrzałość szkolna – określona poziomem rozwoju, który czyni dziecko podatnym na uczenie i zainteresowanie czynnością uczenia. Ważną cechą jest także umiejętność radzenia sobie z trudnościami i wytrwałość. Jeśli do tego postawa rodzicielska będzie nastawiona na kształtowanie odpowiedzialności u dziecka, a oferta edukacyjna będzie budzić ciekawość i stawiać wymagania to szanse powodzenia w edukacji rosną.

Tak więc poważne podejście do realizacji obowiązku szkolnego nakłada na nas dorosłych konieczność racjonalnej oceny faktów, przesłanek, ale również przygotowanie dziecka do odpowiedzialnego przyjęcia na siebie roli ucznia. Tak powinno być w każdym indywidualnym przypadku, a przede wszystkim w kontekście rozstrzygnięć odnoszących się do całego społeczeństwa. Przyspieszenie obowiązku szkolnego narzucone względami politycznymi, a nie merytorycznymi, może bowiem skutkować tym co w przypadku braku dojrzałości do wykonywania zadań często się ujawnia; regresem, buntem, wycofaniem, przekonaniem o niskiej wartości. Trudno wtedy o sukces w edukacji.

Jak wygląda dojrzałość do obowiązku szkolnego pięcio i sześciolatków można łatwo dostrzec poprzez obserwację dzieci w przedszkolu i rozmowy z nauczycielkami. Pomocna jest także wiedza psychologiczna analizująca prawidłowości rozwojowe na kolejnych etapach życia i możliwość dokonania specjalistycznej psychologicznej diagnozy.

Dzieci pięcioletnie rozwijają samodzielność i zaradność. Przejawiają zainteresowania zabawą w grupie, są jednak bardzo egocentryczne i często impulsywne. Ich aktywność intelektualna jest nastawiona na poznawanie rzeczywistości, ale procesy intelektualne nie ujmują jeszcze wielu logicznych związków. Dziecko pięcioletnie uczy się, poznaje świat, rozwija różnorodne umiejętności podczas ciągłej zabawy. Okres życia zwany przedszkolnym jest czasem rozwoju i dojrzewania funkcji percepcyjnych zaangażowanych w późniejsze czynności poznawania liter, czytania i pisania. Bez osiągnięcia dojrzałości w tym obszarze nie ma mowy o późniejszej szkolnej edukacji. Nauczanie dzieci z niedojrzałymi funkcjami percepcyjnymi związane jest z ogromną uciążliwością dla nauczycieli, a u dzieci powoduje zamiast zainteresowań, zniechęcenie.

Okres przedszkolny, to czas częstych chorób. Choroby z tego okresu noszą nawet nazwę „chorób wieku dziecięcego”, i może warto o tym pamiętać, gdy proponuje się maluchom edukację szkolną. W czasie gdy dzieci chorują wymagają pielęgnacji a nie nadrabiania zaległości i dodatkowego stresu z powodu niepowodzenia. Może więc lepiej pozostawić okres przedszkolny jako czas zabawy przygotowujący dziecko do osiągnięcia dojrzałości szkolnej.

Dojrzałość szkolna, jest wynikiem współdziałania dwóch procesów rozwojowych: dojrzewania i uczenia się. Stopień dojrzałości szkolnej jest w grupie sześcio-, a nawet siedmiolatków ogromnie zróżnicowany. Uzależniony od wielu czynników, na które składają się doświadczenia wyniesione z rodzinnego i przedszkolnego środowiska. Z doświadczeń osób zajmujących się diagnozą psychologiczno-pedagogiczną wynika, że poziom dojrzałości szkolnej nie jest jednorodny i nadal znaczną grupę stanowią dzieci, którym z powodu braku osiągnięcia dojrzałości, proponuje się odroczenie od szkolnego obowiązku. Kryterium dojrzałości szkolnej jest między innymi osiągnięcie takiego poziomu rozwoju, które czyni dziecko wrażliwym i podatnym na naukę szkolną. To czy dziecko jest wrażliwe i podatne, to zaledwie część tego co dzieje się w kontekście procesu edukacyjnego.

Drugą część stanowi oferta szkoły – właściwa, lub chybiona. Przebieg „nauki szkolnej”, czyli tego co oferuje osoba nauczyciela i system edukacji jest tak samo zróżnicowany jak dojrzałość szkolna sześciolatków. Jedni nauczyciele stawiają wyłącznie wymagania i już w początkowym okresie uważają, że dzieci mają umieć, wiedzieć, znać, a nauczyciel ma to tylko ocenić. Inni nie nadążają ze swoją ofertą wobec dzieci zdolnych, których oczekiwania są wysokie, a umiejętności często znacznie przekraczają możliwości nauczyciela. O sukcesie w nauczaniu, tak jak w wielu innych dziedzinach życia, decyduje adekwatność oferty wobec potrzeb klienta. Sprawdzianem adekwatności jest podjęcie wyzwania, a więc w tym wypadku zainteresowanie dziecka wiedzą szkolną, i wytrwałość w wykonywaniu zadań. Łatwo sprawdzić dojrzałość dziecka do obowiązku szkolnego zapraszając je do klasy i stawiając wymagania odpowiednie dla ucznia dojrzałego do obowiązku szkolnego. Ten sposób nie jest stosowany w naszych warunkach, ale znany w szanowanym systemie edukacyjnym, który kształtuje elity intelektualne. Szkoda, że nie naśladowany.

W rozwoju dziecka istotne znaczenie ma stawianie wymagań, stwarzanie sytuacji problemowych, które mają korzystny wpływ na procesy uczenia się i dojrzewania. Stymulacja dziecka przez stawianie różnorodnych wyzwań jest istotnym czynnikiem warunkującym przechodzenie na kolejne etapy rozwoju. Jednak to oddziaływanie jest skuteczne gdy odnosi się to tak zwanej strefy najbliższego rozwoju – wtedy dziecko ma możliwość zmagania się z wyzwaniem w oparciu o własny potencjał i niewielką pomoc. Jeśli wyzwania znacznie przekraczają aktualne możliwości następuje frustracja, a przy długotrwałym oddziaływaniu regres do etapu wcześniejszego. Tak się dzieje na przykład gdy dziecko niedojrzałe do rozpoznawania liter jest zmuszone do czytania. Początkowo może wraz z grupą sprytnie udawać, że czyta, ale w miarę trwania tego procesu unika czynności i nabiera przekonania, że nie potrafi podołać zadaniu. Tak się dzieje również w świecie dorosłych, którzy mają świetne pomysły na edukację dzieci. Wtedy gdy nie mogą podołać stawianym wyzwaniom chorują, szukają winnych, obciążają odpowiedzialnością, albo udają, że nic się nie stało. Tylko, że oni są dorośli i nikt na nich tak ryzykownie nie eksperymentuje.

Autorka jest psychologiem, edukatorem, członkinią Stowarzyszenia Edukatorów, dyrektorką Samorządowego Ośrodka Psychologiczno-Pedagogicznego w Krakowie.
Wanda Papugowa, 3 lipca 2011

Zobacz też:
Raport, jakiego potrzebujemy – propozycje do przyszłej diagnozy stanu edukacji przedszkolnej

Twoja opinia


Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG.
Fundusze EOG Fundacja im. Stefana Batorego Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży