W 2007 roku, kiedy Platforma Obywatelska zapowiedziała obniżenie wieku obowiązku szkolnego, Irena Dzierzgowska analizowała silne i słabe strony tego projektu. Podkreślała, że objęcie dzieci sześcioletnich obowiązkowym nauczaniem jest pomysłem dobrym, a jednocześnie wskazywała problemy, które trzeba będzie wziąć pod uwagę przy wprowadzaniu takiej reformy. Dziś, po trzech latach, Andrzej Pery przypomina tamtą analizę:
Irena Dzierzgowska w tekście z listopada 2007 roku pisała:
„Obniżenie wieku szkolnego, można rozłożyć na dwa, trzy a nawet cztery lata. Załóżmy, że będzie to proces dwuletni. [...] W pierwszym roku [...]do klasy pierwszej pójdą siedmiolatki i starsza połowa sześciolatków [...]. W następnym roku do szkoły pójdą siedmiolatki (czyli druga połowa sześciolatków z poprzedniego roku) i wszystkie sześciolatki. [...]. Dwa „mieszane” roczniki [...] przejdą przez cały cykl kształcenia, a więc cała „operacja” związana z obniżeniem wieku szkolnego zakończy się w 2022 roku, gdy drugi mieszany rocznik zda maturę.”
Andrzej Pery pisze (sierpień 2010):
W praktyce zastosowano okres trzyletni do wprowadzenia obowiązku, w którym rodzice sami decydują, czy dziecko 6 letnie rozpoczynać będzie obowiązek szkolny. Stąd wynikła trudność w planowaniu i systematycznym wdrażaniu zmian. W pierwszym roku tylko nieznaczny procent rodziców zdecydował się na posłanie 6 letniego dziecka do szkoły.
Wdrażany proces zmiany zakończy się w roku 2024, gdy roczniki, które pójdą do szkoły w 2012 roku przystąpią do egzaminu maturalnego.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Problemy związane z obniżeniem wieku szkolnego:
Liczebność mieszanych roczników. [...] W przypadku dwuletniego procesu obniżania wieku szkolnego w szkole pojawią się dwa roczniki po około 600 tysięcy uczniów (obecnie przeciętny rocznik to około 400.000 dzieci). Trzeba przewidzieć wszystkie problemy, jakie mogą się z tym wiązać (zagęszczenie szkół, zagęszczenie świetlic, zbyt liczne klasy). Przed podjęciem ostatecznej decyzji o obniżeniu wieku szkolnego muszą być wykonane szczegółowe analizy możliwości lokalowych poszczególnych szkół i gmin. Korzystne byłoby określenie standardów organizacyjnych, np. liczebności klas pierwszych nie przekraczającej 18 dzieci.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Największy problem organizacyjny gminy będą miały w roku szkolnym 2011/2012 oraz 2012/2013. We wrześniu 2011 do przedszkoli obowiązkowo rozpoczynają przygotowanie przedszkolne pięciolatki, a w następnym już wszystkie dzieci sześcioletnie będą realizowały obowiązek szkolny.
Obserwuje się zmiany organizacyjne dokonywane przez gminy – „zerówki” wprowadzane są niemal w 100% do szkół, stąd problem braku miejsc w przedszkolu w 2011 roku i „przeładowania” w szkole w 2012 roku będzie mniejszy.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Obniżenie wieku szkolnego musi zostać poprzedzone obowiązkową „zerówką” dla pięciolatków.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
To zostało przez ustawodawcę zapewnione.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Podstawa programowa musi zostać zmieniona i dostosowana do możliwości sześciolatków.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Podstawa została zmieniona, ale problemem może pozostać realizowany przez nauczycieli program, którzy nauczyciele sami, na podstawie podstawy programowej tworzą. Nie ma już oddzielnego programu dla „zerówek” – nauczyciele przedszkoli („zerówek”) realizują nową podstawę programową. Ministerstwo zrezygnowało z podręczników dla przedszkoli, co powinno oznaczać, że praca nauczycieli w przedszkolu nie może być „podobna” do pracy szkolnej. Tutaj należy stwierdzić, że nauczyciele do takiej zmiany i takiej pracy nie są dostatecznie przygotowani, nie było też żadnego programu doskonalącego nauczycieli w samodzielnym tworzeniu programu pracy z dziećmi.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Jeszcze ważniejsze są metody nauczania. Stale należy pamiętać, że w tej samej klasie znajdą się siedmio i sześciolatki. Program i sposób prowadzenia zajęć musi odpowiadać możliwości najmłodszych, ale równocześnie nie może znudzić dzieci starszych. To wymaga atrakcyjnych metod uczenia, w atmosferze zabawy i indywidualizacji wymagań. [...] Szczególną troską nauczycieli będzie zapewnienie najmłodszym bezpieczeństwa. [...]. Konieczne jest [także] dookreślenie kwalifikacji nauczycieli pracujących z sześciolatkami. Nie chodzi tu wyłącznie o kwalifikacje formalne, raczej o umiejętności i metody nauczania.[...] Warto dopuścić obecne nauczycielki przedszkoli do kształcenia sześciolatków.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Niestety, Ministerstwo nie uruchomiło, wraz z centralnymi placówkami doskonalenia nauczycieli, programu doskonalącego nauczycieli w tym zakresie. Dyrektorzy i nauczyciele zostali pozostawieni bez pomocy szkoleniowej, i obserwuje się, że nie wszędzie nauczyciele dobrze sobie radzą z doborem metod nauczania. Dotyczy to przedszkoli ostatniej grupie przygotowującej dzieci do obowiązku szkolnego, jak i nauczania w klasach pierwszych szkoły podstawowej.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Potrzebne będzie odpowiednie wyposażenie sal lekcyjnych, dostosowane meble, dostępne toalety. Dobrze byłoby zadbać o jasne kolory, ciepłe, miłe wnętrza, zabawki. [...] Część sześciolatków zapewne będzie musiała korzystać ze świetlicy. A to oznacza, że szkoła musi mieć pomieszczenia, w których dzieci będą mogły, czekając na rodziców, odpocząć a nawet zdrzemnąć się. Muszą mieć również zapewniony dodatkowy posiłek.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Tutaj plany były ambitne, ale chyba z powodu kryzysu nie wszystko zostało wdrożone. O ile bogatsze gminy zadanie to wykonują dobrze, to biedniejsze mają duże kłopoty – szczególnie finansowe.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Zmianie musi ulec zarówno rozporządzenie, jak i praktyka oceniania. W zasadzie sześciolatki nie muszą być podawane ocenie, nauczyciele muszą jednak umiejętnie obserwować postępy dziecka.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Rozporządzenie o ocenianiu uwzględnia potrzeby. Tylko czy każdy nauczyciel będzie prawidłowo oceniał?
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Ostateczna decyzja, czy dziecko pójdzie do szkoły jako sześcio- czy siedmiolatek powinna należeć do rodziców. Aby jednak rodzice mogli świadomie rozstrzygnąć ten dylemat muszą mieć fachowe wsparcie, otwarty dostęp do poradni psychologiczno – pedagogicznych i do diagnozy gotowości szkolnej dzieci.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Wprowadzono ostateczną decyzję rodziców. Dziecko 6 letnie ma prawo rozpocząć obowiązek szkolny, gdy było wcześniej w przedszkolu. Gdy 6 latek nie był w przedszkolu – potrzebna opinia poradni.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Poważnym problemem przy włączeniu sześciolatków do szkoły może być dowożenie dzieci. Trzeba przeprowadzić rozpoznanie we wszystkich gminach i zagwarantować środki, dzięki którym możliwa będzie dogodna forma dojazdu najmłodszych do szkoły.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Wydaje się, że gminy z tym problemem poradzą sobie bez specjalnych trudności. Maja bogate 10 letnie doświadczenia.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Zabranie przedszkolom sześciolatków może doprowadzić do likwidowania kolejnych placówek. Nie wolno do tego dopuścić. [...] Konieczne jest poszerzenie liczby trzy i czterolatków objętych wychowaniem przedszkolnym. To z kolei wymaga zmiany systemu finansowego i stworzenia możliwości całkowitego zwalniania z opłat rodziców bezrobotnych lub znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej (bo to ich dzieci są najczęściej pozbawione dostępu do przedszkoli z powodów finansowych). Warto też umożliwić przedszkolom przyjmowanie młodszych dzieci i tworzenie zespołów przedszkolno- żłobkowych. Wszystkie te działania mogą wymagać zmiany sposobu finansowania oświaty i włączenia kosztów prowadzenia edukacji najmłodszych do subwencji oświatowej.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Ta sprawa wymaga jeszcze rozwiązania. Wprowadzenie obowiązku wychowania przedszkolnego dla 5-latków spowoduje, że przedszkola będą pełne. Do tego mamy wyż demograficzny.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Obniżenie obowiązku wieku szkolnego wymaga zmian prawa, długich, rzetelnych przygotowań, szerokiej informacji kierowanej do całego społeczeństwa. Trzeba zaplanować system monitorowania nowych rozwiązań i wprowadzania ewentualnych korekt.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
O ile sprawy organizacyjne i finansowe są monitorowane przez gminy oraz Ministerstwo, to sprawy merytoryczne, metod nauczania i zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom nie są, moim zdaniem, monitorowane i korygowane.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Przy opracowaniu szczegółów programu działań [...] trzeba skorzystać z doświadczeń organizacji pozarządowych, które zajmują się edukacją najmłodszych.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Tu też niewiele się zdarzyło. Zbyt mało konsultacji i konferencji.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Objęcie obowiązkiem szkolnym sześciolatków to bardzo kosztowy proces. Trzeba zaplanować środki na:
- mniejsze klasy, co oznacza wyższą subwencję na każde dziecko;
- obowiązkową zerówkę dla pięciolatków, której koszty powinny być pokryte z budżetu państwa;
- dostosowanie budynków, wyposażenie, pomoce i zabawki;
- utrzymanie świetlic, dodatkowe etaty, posiłek dla dzieci;
- poszerzenie dostępu do poradni psychologiczno-pedagogicznych, zwiększenie liczby etatów pedagogów i psychologów w szkołach;
- program szkoleń dla nauczycieli;
- stworzenie dobrych warunków dowożenia najmłodszych dzieci;
- wsparcie przedszkoli, opracowanie systemu umożliwiającego zwalnianie rodziców z opłat, finansowanie zespołów przedszkolno – żłobkowych;
- kampanię informacyjną;
- system monitoringu.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Wiele spraw przedstawionych wyżej wymaga rozwiązań. Obserwuje się próby pewnych zmian, np. zmianę systemu pomocy psychologiczno pedagogicznej. Zmiany te są jednak bardzo powolne i kilka pierwszych roczników 5 i 6-latków tych zmian, w najtrudniejszym pierwszym okresem nauczania, nie doświadczy.
Irena Dzierzgowska w tekście z listopada 2007 roku pisała:
„Obniżenie wieku szkolnego, można rozłożyć na dwa, trzy a nawet cztery lata. Załóżmy, że będzie to proces dwuletni. [...] W pierwszym roku [...]do klasy pierwszej pójdą siedmiolatki i starsza połowa sześciolatków [...]. W następnym roku do szkoły pójdą siedmiolatki (czyli druga połowa sześciolatków z poprzedniego roku) i wszystkie sześciolatki. [...]. Dwa „mieszane” roczniki [...] przejdą przez cały cykl kształcenia, a więc cała „operacja” związana z obniżeniem wieku szkolnego zakończy się w 2022 roku, gdy drugi mieszany rocznik zda maturę.”
Andrzej Pery pisze (sierpień 2010):
W praktyce zastosowano okres trzyletni do wprowadzenia obowiązku, w którym rodzice sami decydują, czy dziecko 6 letnie rozpoczynać będzie obowiązek szkolny. Stąd wynikła trudność w planowaniu i systematycznym wdrażaniu zmian. W pierwszym roku tylko nieznaczny procent rodziców zdecydował się na posłanie 6 letniego dziecka do szkoły.
Wdrażany proces zmiany zakończy się w roku 2024, gdy roczniki, które pójdą do szkoły w 2012 roku przystąpią do egzaminu maturalnego.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Problemy związane z obniżeniem wieku szkolnego:
Liczebność mieszanych roczników. [...] W przypadku dwuletniego procesu obniżania wieku szkolnego w szkole pojawią się dwa roczniki po około 600 tysięcy uczniów (obecnie przeciętny rocznik to około 400.000 dzieci). Trzeba przewidzieć wszystkie problemy, jakie mogą się z tym wiązać (zagęszczenie szkół, zagęszczenie świetlic, zbyt liczne klasy). Przed podjęciem ostatecznej decyzji o obniżeniu wieku szkolnego muszą być wykonane szczegółowe analizy możliwości lokalowych poszczególnych szkół i gmin. Korzystne byłoby określenie standardów organizacyjnych, np. liczebności klas pierwszych nie przekraczającej 18 dzieci.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Największy problem organizacyjny gminy będą miały w roku szkolnym 2011/2012 oraz 2012/2013. We wrześniu 2011 do przedszkoli obowiązkowo rozpoczynają przygotowanie przedszkolne pięciolatki, a w następnym już wszystkie dzieci sześcioletnie będą realizowały obowiązek szkolny.
Obserwuje się zmiany organizacyjne dokonywane przez gminy – „zerówki” wprowadzane są niemal w 100% do szkół, stąd problem braku miejsc w przedszkolu w 2011 roku i „przeładowania” w szkole w 2012 roku będzie mniejszy.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Obniżenie wieku szkolnego musi zostać poprzedzone obowiązkową „zerówką” dla pięciolatków.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
To zostało przez ustawodawcę zapewnione.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Podstawa programowa musi zostać zmieniona i dostosowana do możliwości sześciolatków.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Podstawa została zmieniona, ale problemem może pozostać realizowany przez nauczycieli program, którzy nauczyciele sami, na podstawie podstawy programowej tworzą. Nie ma już oddzielnego programu dla „zerówek” – nauczyciele przedszkoli („zerówek”) realizują nową podstawę programową. Ministerstwo zrezygnowało z podręczników dla przedszkoli, co powinno oznaczać, że praca nauczycieli w przedszkolu nie może być „podobna” do pracy szkolnej. Tutaj należy stwierdzić, że nauczyciele do takiej zmiany i takiej pracy nie są dostatecznie przygotowani, nie było też żadnego programu doskonalącego nauczycieli w samodzielnym tworzeniu programu pracy z dziećmi.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Jeszcze ważniejsze są metody nauczania. Stale należy pamiętać, że w tej samej klasie znajdą się siedmio i sześciolatki. Program i sposób prowadzenia zajęć musi odpowiadać możliwości najmłodszych, ale równocześnie nie może znudzić dzieci starszych. To wymaga atrakcyjnych metod uczenia, w atmosferze zabawy i indywidualizacji wymagań. [...] Szczególną troską nauczycieli będzie zapewnienie najmłodszym bezpieczeństwa. [...]. Konieczne jest [także] dookreślenie kwalifikacji nauczycieli pracujących z sześciolatkami. Nie chodzi tu wyłącznie o kwalifikacje formalne, raczej o umiejętności i metody nauczania.[...] Warto dopuścić obecne nauczycielki przedszkoli do kształcenia sześciolatków.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Niestety, Ministerstwo nie uruchomiło, wraz z centralnymi placówkami doskonalenia nauczycieli, programu doskonalącego nauczycieli w tym zakresie. Dyrektorzy i nauczyciele zostali pozostawieni bez pomocy szkoleniowej, i obserwuje się, że nie wszędzie nauczyciele dobrze sobie radzą z doborem metod nauczania. Dotyczy to przedszkoli ostatniej grupie przygotowującej dzieci do obowiązku szkolnego, jak i nauczania w klasach pierwszych szkoły podstawowej.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Potrzebne będzie odpowiednie wyposażenie sal lekcyjnych, dostosowane meble, dostępne toalety. Dobrze byłoby zadbać o jasne kolory, ciepłe, miłe wnętrza, zabawki. [...] Część sześciolatków zapewne będzie musiała korzystać ze świetlicy. A to oznacza, że szkoła musi mieć pomieszczenia, w których dzieci będą mogły, czekając na rodziców, odpocząć a nawet zdrzemnąć się. Muszą mieć również zapewniony dodatkowy posiłek.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Tutaj plany były ambitne, ale chyba z powodu kryzysu nie wszystko zostało wdrożone. O ile bogatsze gminy zadanie to wykonują dobrze, to biedniejsze mają duże kłopoty – szczególnie finansowe.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Zmianie musi ulec zarówno rozporządzenie, jak i praktyka oceniania. W zasadzie sześciolatki nie muszą być podawane ocenie, nauczyciele muszą jednak umiejętnie obserwować postępy dziecka.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Rozporządzenie o ocenianiu uwzględnia potrzeby. Tylko czy każdy nauczyciel będzie prawidłowo oceniał?
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Ostateczna decyzja, czy dziecko pójdzie do szkoły jako sześcio- czy siedmiolatek powinna należeć do rodziców. Aby jednak rodzice mogli świadomie rozstrzygnąć ten dylemat muszą mieć fachowe wsparcie, otwarty dostęp do poradni psychologiczno – pedagogicznych i do diagnozy gotowości szkolnej dzieci.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Wprowadzono ostateczną decyzję rodziców. Dziecko 6 letnie ma prawo rozpocząć obowiązek szkolny, gdy było wcześniej w przedszkolu. Gdy 6 latek nie był w przedszkolu – potrzebna opinia poradni.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Poważnym problemem przy włączeniu sześciolatków do szkoły może być dowożenie dzieci. Trzeba przeprowadzić rozpoznanie we wszystkich gminach i zagwarantować środki, dzięki którym możliwa będzie dogodna forma dojazdu najmłodszych do szkoły.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Wydaje się, że gminy z tym problemem poradzą sobie bez specjalnych trudności. Maja bogate 10 letnie doświadczenia.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Zabranie przedszkolom sześciolatków może doprowadzić do likwidowania kolejnych placówek. Nie wolno do tego dopuścić. [...] Konieczne jest poszerzenie liczby trzy i czterolatków objętych wychowaniem przedszkolnym. To z kolei wymaga zmiany systemu finansowego i stworzenia możliwości całkowitego zwalniania z opłat rodziców bezrobotnych lub znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej (bo to ich dzieci są najczęściej pozbawione dostępu do przedszkoli z powodów finansowych). Warto też umożliwić przedszkolom przyjmowanie młodszych dzieci i tworzenie zespołów przedszkolno- żłobkowych. Wszystkie te działania mogą wymagać zmiany sposobu finansowania oświaty i włączenia kosztów prowadzenia edukacji najmłodszych do subwencji oświatowej.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Ta sprawa wymaga jeszcze rozwiązania. Wprowadzenie obowiązku wychowania przedszkolnego dla 5-latków spowoduje, że przedszkola będą pełne. Do tego mamy wyż demograficzny.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Obniżenie obowiązku wieku szkolnego wymaga zmian prawa, długich, rzetelnych przygotowań, szerokiej informacji kierowanej do całego społeczeństwa. Trzeba zaplanować system monitorowania nowych rozwiązań i wprowadzania ewentualnych korekt.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
O ile sprawy organizacyjne i finansowe są monitorowane przez gminy oraz Ministerstwo, to sprawy merytoryczne, metod nauczania i zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom nie są, moim zdaniem, monitorowane i korygowane.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Przy opracowaniu szczegółów programu działań [...] trzeba skorzystać z doświadczeń organizacji pozarządowych, które zajmują się edukacją najmłodszych.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Tu też niewiele się zdarzyło. Zbyt mało konsultacji i konferencji.
Irena Dzierzgowska, listopad 2007:
„Objęcie obowiązkiem szkolnym sześciolatków to bardzo kosztowy proces. Trzeba zaplanować środki na:
- mniejsze klasy, co oznacza wyższą subwencję na każde dziecko;
- obowiązkową zerówkę dla pięciolatków, której koszty powinny być pokryte z budżetu państwa;
- dostosowanie budynków, wyposażenie, pomoce i zabawki;
- utrzymanie świetlic, dodatkowe etaty, posiłek dla dzieci;
- poszerzenie dostępu do poradni psychologiczno-pedagogicznych, zwiększenie liczby etatów pedagogów i psychologów w szkołach;
- program szkoleń dla nauczycieli;
- stworzenie dobrych warunków dowożenia najmłodszych dzieci;
- wsparcie przedszkoli, opracowanie systemu umożliwiającego zwalnianie rodziców z opłat, finansowanie zespołów przedszkolno – żłobkowych;
- kampanię informacyjną;
- system monitoringu.”
Andrzej Pery, sierpień 2010:
Wiele spraw przedstawionych wyżej wymaga rozwiązań. Obserwuje się próby pewnych zmian, np. zmianę systemu pomocy psychologiczno pedagogicznej. Zmiany te są jednak bardzo powolne i kilka pierwszych roczników 5 i 6-latków tych zmian, w najtrudniejszym pierwszym okresem nauczania, nie doświadczy.
Andrzej Pery , 31 sierpnia 2010
Zobacz też:
Obniżenie wieku szkolnego – szanse i zagrożenia (listopad 2007)
Dziennik Metro: Sześciolatek mówi: szkoła (sierpień 2010)