Monitor.edu.pl / Akcje Kanał RSS: Monitor Edukacji

List otwarty: Szanowna Pani Przyszła Minister Edukacji, Droga Katarzyno,

Kanał RSS: Newsy edukacyjne
Z wielkim zainteresowaniem, od dnia wyborów, śledzę plotki i spekulacje na temat kandydatów na stanowisko ministra edukacji. Nie zdziwiły ale i nie zachwyciły mnie pierwsze zapowiedzi oddania edukacji profesorom. Cenię i szanuje ludzi z dorobkiem naukowym, ale nie zawsze jest to tożsame ze znajomością oświaty. Ucieszyła mnie wieść – rozsiewana najpierw wśród znajomych drogą SMS-ową i Internetowa, a dopiero później potwierdzona przez media, że kandydatką na ministra edukacji jest Katarzyna Hall.

Ta wiadomość nikogo w środowisku oświaty nie powinna dziwić. W grupie osób uznanych za ekspertów Twoje, Kasiu, nazwisko ma bardzo wysokie notowania. Toteż pierwsze reakcje były pozytywne. Przeważało zdanie, że nareszcie ministrem będzie ktoś, kto naprawdę zna edukację i to z wielu perspektyw. Co więcej, jesteś w środowisku znana z ciekawych pomysłów, z konsekwencji w działaniu, z umiejętności organizacyjnych, z dobrych kontaktów z ludźmi. Czy można chcieć więcej?

Cóż, „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Skoro więc mamy dobrą kandydatkę na ministra edukacji, to tak, ja chcę więcej. Chcę i apeluję o dwie sprawy, ważne od samego początku urzędowania nowego ministra. Ważne, bo pokażą kierunek i styl sprawowania władzy.

Pierwszy postulat jest bardzo prosty. Trzeba pamiętać o obietnicach wyborczych. Trzeba je traktować serio i konsekwentnie realizować w praktyce. Nie będzie to łatwe. W kampanii wyborczej pojawia się wiele haseł. Potem w praktyce niektóre z nich okazują się trudne do wdrożenia. Ale wyborcy mają długą pamięć. A ja, jako członkini redakcji Społecznego Monitora Edukacji, zobowiązałam się do monitorowania realizacji obietnic wyborczych przez zwycięską partię. Dlatego przypominam, że w programie Platformy Obywatelskiej jest między innymi zobowiązanie do wdrożenia spójnej podstawy programowej, nowoczesnego kształcenia zawodowego, zmiany finansowania szkół i placówek, upowszechnienia edukacji przedszkolnej, obniżenia wieku obowiązku szkolnego, opracowania programów wsparcia dla dzieci ze środowisk wiejskich i małych miast. Teraz pora na jasne deklaracje, jak i kiedy te obietnice będą zrealizowane.

Drugi postulat też związany jest z przyrzeczeniem wyborczym, ale dotyczy problemu o tak zasadniczym charakterze, że zasługuje na odrębną wzmiankę. Chodzi o „zwiększenie autonomii szkół i kompetencji ich dyrektorów”. Ty Kasiu, jako rzeczniczka oświaty niepublicznej mocno związana jesteś z ruchem „wolnościowym” w edukacji. Ale autonomia nie może być czczym hasłem. I stąd właśnie mój list otwarty. Wysłuchałam Twojego porannego wywiadu w TVN24 i wypowiedzi na temat mundurków i monitorów w szkołach. Rozumiem powściągliwość Twoich odpowiedzi. Ale przecież nowelizacja ustawy o systemie oświaty, która wprowadziła obligatoryjne stroje szkolne i kamery jest wzorcowym przykładem odbierania szkole autonomii. I właśnie dlatego, a nie z żadnych innych przesłanek, powinna być cofnięta a decyzje o ubrankach uczniów i sposobie zapewniania dzieciom bezpieczeństwa powinni podejmować dyrektorzy szkół wspólnie z rodzicami, często po konsultacjach z uczniami i z organami prowadzącymi. Tak ja rozumiem autonomię szkoły. Z takiej właśnie wolności korzystają nasze szkoły niepubliczne. Od Ciebie oczekuję, aby takie same prawa uzyskało również szkolnictwo publiczne.

Redakcja Monitora będzie rzetelnie monitorowała działania władz oświatowych, także Twoje Kasiu, z przekonaniem, że każdemu mądremu ministrowi przydaje się życzliwa, acz krytyczna ocena jego działań. Prywatnie chciałabym Ci życzyć najpierw objęcia resortu edukacji, a potem właściwych decyzji. A jako wyposażenie na „nową drogę zawodową” polecam Ci mój ulubiony (chociaż długi) fragment wypowiedzi Hansa Christopha Berga, założyciela Europejskiego Forum Wolności w Edukacji: „(...) Chodzi o to, by uwolnić szkoły Europy ze złotej klatki, w której były zamknięte przez dwieście lat kurateli i opiekuńczości biurokracji państwowej i przenieść je z kręgu władz i urzędów w obszar kultury. (...) Na szczęście w Europie prawie już nie ma ministrów nauki, którzy wyznaczają „swoim” tysiącom profesorów metody i wyniki badań; prawie już nie ma ministrów kultury, którzy wyznaczają „swoim” literatom sztuki teatralne, „swoim” teatrom programy i inscenizacje, a „swojej” publiczności uczęszczanie do teatru i bicie brawa. Ale jak Europa długa i szeroka, istnieje ciągle jeszcze zbyt wielu ministrów oświaty, którzy (z legitymacją parlamentu lub bez niej) wyznaczają tysiącom „swoich” szkół programy nauczania wraz z planami zajęć. W obliczu europejskiej tradycji kulturalnej, w obliczu realnie istniejących alternatyw takie postępowanie szkolno – biurokratyczne jest błędnym reliktem historii. Szkoły władzy należy zamienić na szkoły kultury, a politykę szkolną – rozwinąć w kierunku polityki kultury.”

Czego Ci szczerze życzę
Irena Dzierzgowska, 2 listopada 2007

Twoja opinia


Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG.
Fundusze EOG Fundacja im. Stefana Batorego Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży